Brat Jordah - Molza lyrics

Published

0 80 0

Brat Jordah - Molza lyrics

[Verse 1 - Ten Typ Mes + R.A.U.] Złowiłem mini-rybę, krótszą niż długopis Ta ryba jak koliber, ja orzeł (pedofil) Wioska. Weź dostań tu płytę pre-order Ja z miasta; klaskam jak widzę bilbordy Za parkometry przeklinam Hanię Ale tutaj tak daleko do Biedry, już tęsknię za nią Mam polo duszę, polo-disco jebię w tyłek A zatem skąd ten Skrillex? Konkret k**er, podświadomie chcę być ziomkiem z village Ocierać się o drzewo (peeling) Jestem blisko fauny, flory; wokół downy chore Zrób to, audyt w porę, nie chcę traumy, Holak Chcę dekoder Polsat; schiza; Molza! [Verse 2 - Stasiak] Kiedyś Cie znajdę, choć szukam długo Za przystankiem, pod psią budą Straszony nudą, to mnie nie rusza Szukam dalej, pole i głusza Czytać książki, tam gdzie świerzop Gryka jak śnieg, biała co sezon Siwe żyto, złota pszenica, łąki zielone potrzebne do życia Jajka od kur, mleko od krów, garść szczypiorku w jajecznicy Zapach torfu, święto boczku, tylko, kurwa, gdzie jest Wi-Fi? (no gdzie?) [Verse 3 - Holak] W markecie obok Molzy masz mleko bez laktozy Dwa sklepy dalej fryzjer tnie za dyszkę na Rihannę Stasiaka na Kendricka, z radia standard Pharrell Na dworze pachnie ka.., please don't k** my falafel Straight outta Małe Miasta, czuję się jak u siebie Jestem wieśniakiem, tylko ze snapem O, i znajomymi weganami, między zasięgami Wszyscy jesteśmy wieśniakami [Verse 4 - RAU] Alkopoligamia. Inwazja. In Warmia Tu kaczka się puszcza, tam Mućka wypróżnia, normalka Jest łatwo wejść w placka i wpaść na kloszarda-lokalsa W ogórkach, ten zapach? Gnojówka, w ogóle nie wkurwia naturka Przepyszne zwierzęta, nie jem mięsa, zjem skręta Byk strzelił mi z oka. I trafił. W dziesiątkę. Bonsai. Murder. Molza! [Verse 5 - Jordah] Żyję w mieście, ale trochę nie chcę Mało miejsca, ale duża przestrzeń O, jest za ciasno, wykurwiam do siebie - Małe Miasto Wszystko biją, aż tutaj za bezcen (?), zanim wege stało się trendem Trzeba mieć jaja, a tu są najlepsze I nie próbuj chamie nazywać mnie plebsem Jedna ulica ale długa ultra Patrzysz z góry? O, no to strugasz durnia Zapach natury dociera do nosa, o dobrze że (??) pochłania kloca Z jednym kosa, to u wszystkich kosa. Molza! [Verse 6 - Kuba Knap] Ej, ty Nie łap sztachety, peace & love Rau zabrał chwasta, pick & roll Jimmi gra na harmoszce, idę stąd Bujam się na huśtawce, winem oblał się Gudel Good luck, wstałem już z pierwszym chórem Styl tłusty jak wurst Wstałem z leżaka, bo nie śpimy w ogóle Pani Ola weźmie butelki na wymiankę (na co?) Krowa ma wymiona, Alkopoligamia wygrała jak zawsze [Verse 7 - Black Belt Greg] Mówią: "Gregu, proszę nagraj dziką zwrotkę"; wkoło same dziki, odpowiadam: "W sumie okey" (Chodź, zobacz co się dzieje na podwórku) Gudel wysmażył bit w remizie, czuję feat Wrzucasz podkład, tu świerszcze je najgłośniej grają Wodecki latał tu ze swoją Mają Co się stało na wsi, zostaje na wsi (NOOOT) Molza LP. Taki mamy kaprys Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska

You need to sign in for commenting.
No comments yet.