TADAM [Zwrotka 1] Staram się być w porządku zawsze Tak, żeby później się nie wstydzić, że to teksty nasze Może nie najciekawsze mam opowieści Ale ciągle się wznoszę dzieciak, bez presji Tak, żeby obyło się bez pretensji Pretensjonalny ton, w dupę se go wepchnij Jak cię ciśnie niech kolega fiutem dopchnie A przy okazji czuj dla niego, bo może dojdzie Może pomysłów przepływa przez filtry Nie patrzysz wstecz jakie leciały filmy Nie patrzę w bok, żeby się nie przewrócić Nieraz jeszcze sparzę, możesz to przerzucić Jak jesteś w parze gdzieś szczęśliwy z bytu To jest dla ciebie człowiek, sama prawda bez kitów Przykuć uwagę, zmusić do przemyśleń Niech coś mi w końcu w tym życiu dobrze wyjdzie [Refren] Tadam, tadam, tadam, tadam Tadam, tadam, tadam, tadam Mówią mi: "Nic się nie dzieje" Ja dopowiadam im, że bez przyczyny Mówią mi: "Znowu deszcz pada" Ja odpowiadam im, żebyśmy słońce docenili [Zwrotka 2] Niech żaden drań nawet na mnie nie patrzy Żeby zwaśnione grupy pozawierały pakty Żeby nie wpływały oskarżenia, akty Ile byś nie jarał, pamiętaj słowa matki Sam sobie muszę przypominać niestety Staram się na bitach wykładać konkrety Mógłbym pierdolić od rzeczy technicznie Ale za dużo widzę, jak wychodzę na ulicę Nie filozuję jak liczę, odpalam znicze Na około krzyże, także weź mów ciszej Ja już nie piszę się na niektóre głupoty Znam, spróbowałem, więc dobrze wiem o tym Jak są małe kłopoty, nie rób tragedii Lepiej nie mieć pieniędzy, niż nie mieć kolegi To nie mowa alfy, omegi, łatwo ją pojąć Do problemu podejść na nowo, rzekło się słowo [Refren]