Gdy noc dosięga nieba Jest jak wyzwanie Bezsenność jest zbawieniem I znów powstaje Nim dzień zabije gwiazdy I zmysły zmąci Wybucham nagle ogniem Co nie ma końca Kiedy niebo spada Tańczę wśród obłoków tam Opętania chwile I szaleństwa blask Nie gaśnie dziki płomień Przed dniem się chowa Utonie w moim sercu I tam wciąż płonie Kiedy niebo spada Tańczę wśród obłoków tam Opętania chwile I szaleństwa blask.