Morza cichy szum Słońca jasny blask Wokół dziewcząt tłum Dotyka mnie... Wstawaj już szósta znów spóźnisz się Wstań bo za oknem czeka nowy dzień I chociaż pęka łeb Ty nie pękaj obudź się W czaszce młoteczek zaczyna bić Już nigdy w życiu nie będę pić I chociaż pęka łeb Ty nie pękaj, obudź się Budzik wciąż się drze! Żona szarpie mnie! Nie udawaj nie - wstawaj! Budzik wciąż się drze! Zimno trzęsie mnie! Musisz poddać się - wstawaj! W skroni wciąż czuję okropny ból Jakbym na głowę założył ul I chociaż pęka łeb Ty nie pękaj obudź się Jeszcze poduszką nakryj się Może pod kołdrą nie znajda mnie I chociaż pęka łeb Ty nie pękaj obudź się! Budzik wciąż się drze... Pod kołdrą szybko kończy się tlen I tak muszę przerwać swój piękny sen I chociaż pęka łeb Ja pękam - budzę się Ja pękam, pękam! La, la, la, la,...