Bepson - "Nigdy Nie Było Lepiej" lyrics

Published

0 114 0

Bepson - "Nigdy Nie Było Lepiej" lyrics

[Zwrotka I] (Yamas) Wracając do początku gdy majk do Skype'a I Watsony były podstawą tej gry Chcesz poznać jakość? Y-y! Stanowcze „Nie!" Ty ocenisz to pod kątem, że trzeszczy i szumi w tle Pozwól, że przedłożę Ci fakty na czystym stole Primo -- od zajawki, a teraz? O ja pierdolę To silniejsze ode mnie! Pisałem wersy nawet wtedy gdy nazajutrz miałem mieć egzamin Bro, that's true story! Wiesz, mi to nie przeszkadza Bardziej tym, którzy myślą, że z tą Weną to ja przesadzam b**h, please! Usiądź przy pianinie, naciśnij „cis" On przeszyje Cię bardziej niż jakikolwiek diss! Nie masz go pod ręką? Hah, ja mam go w głowie Przesłuchaj „Wspomnień Po Godzinach" to się dowiesz Teraz nowa jakość: MXL, AKG -- f** yeah! Bepe, Yamas, Kiechson - Kalimera! Tak jest! [Refren] Choć to co robimy to tylko hobby Choć dużo nam brakuje do wysokiej formy To czujemy się jak w Seven Heaven Bo nigdy nie było lepiej! (2x) [Zwrotka II] (Bepson) Jest mi dobrze! Mam wspomnienia i zdjęć troszkę Retrospekcja na szybko, uśmiecham się pod nosem Gdy jako dzieciak latałem po tych podwórkach Zdzierając buty i kolana na różnych murkach Od słowa do słowa, dwie dychy są już na karku Z moich wspomnień pozostała łezka chillout'u Dzięki nim wiem, że nigdy nie byłoby mi tak dobrze Gdybym nie urodził się w kochanej Polsce! To mój los, wiem, z radością się z nim godzę Lepsze chwilę oswobodzę, daję sobie szczęścia dozę By wytrwały w tym pozytywnym stanie Wiem, w życiu ciężko bywa - każdy sobie rzepkę skrobie Chcę być wciąż po tej lepszej stronie Odpływam w stanie dodatnim, do nas wpadnij Pianę na wesoło z nami chlapnij, myślą swoje życie ogarnij! „Jutro będzie lepiej" - to załatw mi! [Refren] Choć to co robimy to tylko hobby... (2x) [Zwrotka III] (Kiechson) Mam brudasy na stopach - klasyk! W stronę jedną, czy w drugą Nie mokasyn jak zarobasy czy zajawka jak na Frugo Nie śmigam złotówą, bo szlachta woli spacer No weź, żartówa! Przecież chodzi tylko o kasę Co piątek chwytam życie poprzez szereg uciech Po tej melancholii - pracy nadchodzi ukłucie Odtrucie, czyli klin, pilot, papucie Czy uzupełnienie płynów, tudzież w klubie Mieszanie ginu, whisky, to sukinsynu! Na ten stan nie ma tu rymu Więc lepiej chilluj przy grillu, może mecz przy Tyskim? Tak to robię ja, nie wiem jak to robią chłystki I nigdy nie było tak, że muzyka przede wszystkim Więc gdy znajdę miłość i te marzenia zza okna W pierwszych wersach jest treści kilo, ale sam to rozpoznaj Nigdy nie było lepiej! Wypijmy za to do dna! Ej, morda - nawet za dwadzieścia lat mnie rozpoznasz! [Refren] Choć to co robimy to tylko hobby... (2x)

You need to sign in for commenting.
No comments yet.