Published
0 99 0
Mój skład to porcelana, każdy ziom jest wzorem Wychodzę z lejby jak słoń, myśląc co wtrąbię Nagle protesty skaczą mi na mordę Z ludzi wysysa resztki, ja też wpadłem w trąbę Ale nie, że się unoszę, wierz mi, nie że się unoszę Prowadzą mnie gesty, jakbym jechał mimochodem Chłodna gestykalkulacja - pokażę wam fotkę Teraz po łokciach się rozeszły, jakbym robił daba Wcześniej to kaliber większy, jakby robili daba A propos partii puszczam krążek tak, że mucha nie siada Ziomson ogarnij, z tego rapa możesz bucha se łapać Nie łapiesz tematu, ej zgadniesz? Obrazy społeczeństwa tylko tłem dla mnie Znów coś zmalowałem ooooo nieładnie Malowane dziecię - patrz się na mnie jak w obrazek Mówią mi za kim być, stoję przed nimi na asfalcie Masz kilka oblicz? Nie idź przez wyrachowanie Ref x2.: Ma kilka opcji, żeby zaistnieć w mediach Ale to buntownik, nigdzie się nie wybiera Nawet jak ma powody nigdzie się nie wybiera Stoi na ulicy, a ich prawda go oślepia Buntownik bez powodu, ej, weź to zrozum Nie indoktrynuj mnie w tym ustroju łooooooł mają aeroplan rozwoju? Dla mnie to wspólny lot kaszalotów bez polotu Pas startowy - stoję na ulicy, po środku Nie chcę skończyć na ulicy albo w ośrodku Dlatego jestem zaskoczony, gdy wychodzę z zajęć Pierdolę Wasze lamentacje, manifestacje O Jezu, pierdolę Wasze stacje, rozgłośnie Przy mnie możesz tylko stać se zazdrośnie Trafił na marsze i się wjebał młody Ej ziom, miałem Historię Polski i referat o tym Co sądzą o tym? Zapytaj się teraz idoli Rocznica w trzynasty dzień grudniowy Wiem, że zginęły wtedy osoby A ty? Zapal znicz i przestań pierdolić Ref x2.: Ma kilka opcji, żeby zaistnieć w mediach Ale to buntownik, nigdzie się nie wybiera Nawet jak ma powody nigdzie się nie wybiera Stoi na ulicy, a ich prawda go oślepia