Published
0 156 0
1 Kiedy raz to poczujesz, potrzebujesz tego zawsze Bo wtedy odlatujesz, tak sie czujesz kiedy zaczne Wiec stale oczekujesz, wypatrujesz tego bacznie Lini odurzajacych, przechodzacych wyobraznie Sypie ci ich szesnascie, a scena gasnie po czwórce Mój artyzm ich zalewa, gdy przelewam mysli twórcze I nic juz nie potrzeba, to rozgrzewa jest zabójcze Mam kraine błogosci, oraz miłosci w ampułce I zamkniete w szkatułce, na mej połce dusze Mc's Wy-wydarte im w stylu, ty szczylu o jakim nie snisz Niczym trotylu, wybuch rymów jakich ty nie skreslisz Przynosze uderzenia, odurzenia to moj prestiz Wiec laduj ile zmiescisz, w tej kwesti niemiej umiaru Moj towar jest pewniakiem, i kozakiem w kazdym calu Uzaleznie cie trackiem, tak jak crakiem od wokalu Pobudzam receptory, przez utwory z innego wymiaru