Published
0 243 0
Jej wysokosc jest nie zmierzona, szerokosc nie przemierzona, a ona sama Przez nikogo nie zwiedzona, jest nie ujarzmiona, i nie jest nazwana Błogo płynie w niej uwolniona, mysl w głowie mej zrodzona nią zainspirowana Bo właśnie sie w niej znajduje, i ją opisuje chodz jest nie opisana żadna ograniczeń sciana, tu nie stoi na drodze do spełniania moich marzen Każda najbardziej srodze abstrakcyjna rzecz, np."płonąca ciecz" jaką sobie wyobraze Jako atrakcyjna niesamowicie, po swym rozkwicie, z gracją sie pokaże Przede mna centralnie, tak fenomenalnie ze ja narracją swą tego nie opisze, nie ukaże Zamkniety w jej wymiarze, dotkniety nią w nadmiarze, w cisze sie zatapiam Skupiając sie, i myslami, miotając piorunami, a kazdy gdzie zechce bez dzwieku trafia Podobnie powstaje, którą "rajem wdzieku" mogłbym nazwac, jej topografia Ja myśla kreuje a ona buduje całość, przez doskonałość, i tam gdzie wyznacze stawia Nic mnie w niej nie obawia, odprawiam w niej rytuał swej profesji Rymując słowa, czując jak zachodzi odnowa, we mnie, i przychodzi uderzenie progresji A do niej dochodzi uniesienie, oraz nasilenie mej pieprzonej obsesji Porwany przez nowa przestrzeń, przekonany jestem ze chce zostac w niej po kres i... tyle