Arczi Szajka - Chciałbym lyrics

Published

0 130 0

Arczi Szajka - Chciałbym lyrics

[Zwrotka 1] Rodzi się w głowie, myśl mi tu jedna Chciałbym by wszyscy byli szczęśliwi Jednak wiesz że tak się nie da Bo za dużo ziomek, w tym kraju debili Kurestwa wokół i fałszywych ludzi Których unikam bo mam już tego dosyć Serdecznych uśmiechów przy flaszce wódzi Później rozczarowanie gdy szukasz pomocy Nie jest tak pięknie jak się o tym mówi Cały czas to szarość przeważa nad kolorem Powoli los się uśmiecha do mnie i budzi (nadzieję) że w końcu zasiane plony zbiorę, a co u Ciebie Jak się powodzi, masz już rodzinę? dom i potomka? Pytam bo chciałbym usłyszeć że w końcu Na prostą brachu wyszedłeś z dołka Masz problem - odstaw to skurwysyństwo Które potrafi zrujnować wszystko Wyczyścić kieszeń i zabrać zdrowie To brudna sprawa jak związek z dziwką Chcesz to pomogę, nie ma problemu Też chciałbym widzieć te twarze wesołe Wiedzieć że jutro obudzę się rano A portfel wypchany będzie leżał na stole Lecz po co oszukiwać się jak można coś zdziałać Obrać konkretny cel ziomuś zamiast ciągle odpalać Spróbuj żyć inaczej - wiem to jest trudne Znam to z autopsji, musisz odnaleźć siłę Ale jest warto do mnie dotarło w pudle Chciałbym żebyś poczuł tej wolności przywilej [Refren] Chciałbym...Chciałbym...Chciałbym... Chciałbym...Chciałbym...Chciałbym... [Zwrotka 2] Mineły te czasy gdy byłem ślepy, głuchy na rady i obojętny Teraz na muzykę stawiam I miłość, braterstwo, lojalność - same konkrety Nie zmienia się człowiek lecz priorytety Chciałbym by każdy dostrzegł różnicę Między gadaniem pustym jak kretyn A dumnym działaniem w rap grze na streetcie Chciałbym by każdy odnalazł w sporcie ucieczkę przed nudą O którą łatwo, zamiast szukać problemów na co dzień Po wciągnięciu chemicznej ścieżki przez banknot Chcesz żyć jak zombie, czy wolisz walczyć O swoje życie które ucieka, czy wolisz jego połowę Ciągle przetańczyć, a drugą połowę śmigać na rękach Chciałbym móc pomagać i dawać siłę Ludziom którzy w siebie zwątpili, choć ciężko jest dotrzeć To nie raz trafiłem, próbując się przebić przez falę promili życie jest kruche, wielu już poznało złośliwość losu Goryczy smak, brawura za kółkiem a później wózek Leki na ból - depresyjny stan, być może żałują Szczerze wierzę, teraz chcieliby cofnąć czas Ja też chciałbym by zobaczyć znów Braciszka którego nie ma wśród nas Bardzo tęsknie i odczuwam ból Bezsilność czasem daje o sobie znać Lecz mam na to lekarstwo już To miłość, przyjaźń, sporty i rap [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]

You need to sign in for commenting.
No comments yet.