[Intro] Nadaje kolorów Kontemplacja nadaje kolorów [Zwrotka 1] Kontemplacja nadaje kolorów Już dawno odciąłem się od tej gry pozorów Trzeba wierzyć by czuć A nie czuć by wierzyć Walczę o miłość jak ołowiany żołnierzyk Osobowość suma przeżyć więc Czy jest do końca nasza winą Przeżycia nie zginą One zostają nam w środku Piękne jest to co dostajemy w zarodku Każdy ma coś innego, coś swojego Znaleźć sens życia to dotyczy każdego I need d** - czasem taki mi się wydaje Ale zaraz przestaje, bo wiem co było dalej Przeżycia pojebane, ale nie żałuję Bo czego nie przeżyję, tego mogę nie zrozumieć 4 ziomów, 4 ściany, mały pokój Dziękuję Bogu – pokój [Refren] Lecę tam, gdzie zawieje mnie wena Wena, MYK I MNIE NIE MA /3x Lecę tam, gdzie zawieje mnie wena Wena [Refren 2] Chylę czoła przed każdym w górę od purpury Ale szczerze mówiąc chciałbym mieć pasek który Świeciłby w ciemnościach Wiązałbym go na kościach biodrowych I nigdy nie zmieniałbym gościa Nie ma mowy dowolność jak muzyka Patrzę ci w oczy, duszy dotykam Piękne, szczere, wdzięczne, niewymierne Z drugiej strony Internet, telefony, gry Świat wizualny, a kim w nim jesteś ty? Co? Moje braciaki, mama z tatą Z kosza chłopaki Myrta, Pad i Rado Dziękuje wam za to Dziękuję Bogu Pokój [Refren] Lecę tam, gdzie zawieje mnie wena Wena, MYK I MNIE NIE MA /3x Lecę tam, gdzie zawieje mnie wena Wena [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]