Zabijam masowo, mów mi „karma” #Jenny_Hills
Po silnych wiatrach, pozostaje biały dym
To jak zastawiona matnia, w którą wpada zbir
Logiczna pułapka, gubisz nić #labirynt
Czuję to we krwi, a źrenice jak po LSD
Puls daje o sobie znać jakby serce wpadło w młyn
Wybity w FL'u rytm, znowu dziś nie pomógł mi
Znów muszę wstać i grać i dać z siebie power, giń!
Dziś będę pić, wrócę późno po zmroku
Bo Z. Wraca późno, jak A. Późno do domu
Nie wiem, po koncercie pamiętam niewiele
I w dupie mam, że się martwisz pfff, przyjaciele
Hmm, nie doceniam nikogo prócz siebie
I jest mi z tym dobrze, dopóki echo się niesie
A później jak animag wyję do księżyca
Co się ze mną dzieje, nie mogę oddychać!
Ref: Co się ze mną dzieje?
Za mną świat, a przede mną Pireneje
Moje dłonie zabrudzone są od tuszu
Poświęcam temu każdy oddech i każdą flaszkę
Dla Waszych uszu
Co się ze mną dzieje? Patrzę w lustro w swoją twarz
I nie dowierzam jak się zmieniam na przestrzeni lat
Ile kurzu odkrył ten jeden ruch?
Tylko my, a nie jedno z nas razy dwóch
Czasem czuję się jak pacynka we własnych rękach
Jeden krok w przód, obrót, śmieszna scenka
Jak lunatyk, krew na zębach, a nie pamiętam
Zbrodni, a może to już hobby, męka!
Już dawno czułam zmiany przedsmak
W głębi serca, potrzebowałam kata obok
Który postawi mnie do pionu kiedy będę złą osobą
A może psychologa, który wychwyci wszystkie błędy
Jestem lepszym człowiekiem jak Piekielny
Już wiem czym jest szczęście #Wniebowzięci
Czasem dłonie zaciskam w pięści
Bo chcę bronić portu, kiedy wiem, że coś się święci
A Ty możesz mówić co chcesz, myśleć co chcesz
Biegać od jednej do drugiej, krzyczeć, że znalazłeś sens w tym
Ja walczę z alterego, nadal nie wiem gdzie jest kres i
Jeśli przegram z samą sobą, możesz zapalić świeczki
Ref: Ommm co się dzieje ze mną?
Czy zmieniam się tak diametralnie? Wiem to na pewno
Że kres nie jest blisko, lustro jest odbiciem losu
A za nami jest mnóstwo chaosu, ommm
Śmigam do góry jak Syzyf i niepostrzeżenie spadam
Niezadowolone strzygi ciągną mnie w dół za kolana
Humanoidalna mara, widzi we mnie powiernika
Jeszcze nie wie, że się staram uciec z Doliny Godryka
Cooo? Czary mary, weź to zrozum
Zamieniam życie w ład, odbijając od chaosu
Znalazłam sposób, żeby iść dwa w przód, a nie w tył
Uśmiechnij się do losu, żeby nie być jednym z nich
Dbam o coś więcej niż o własne interesy
Bo pluć mogę w brodę, ale Tobie, Achillesie
I nie mam pojęcia ile razy jeszcze zgrzeszę
Bo czuję respekt kiedy patrzę w Temidy popiersie
Może nie jestem nikim ważnym, lecz dla Ciebie
Mogę być dobrą żoną i suką zarazem
Bo kiedy ze snu wyrywają mnie nieznane cienie
Wiesz co robić, kiedy nie ma Ciebie – płaczę
Ref: Ommm co się dzieje ze mną?
Czy zmieniam się tak diametralnie? Wiem to na pewno
Że kres nie jest blisko, lustro jest odbiciem losu
A za nami jest mnóstwo chaosu, ommm