[Zwrotka 1]
Mówią, że zakaz i pić nie wolno
Jest piątek wieczór, Polska odzyskuje wolność
Kolejka w oleńce jest przed oleńką
Wychodzę z klatki, już ktoś macha ręką
Telefon dzwoni, nie mam czasu odebrać
Płacę za grejpfrut, setka zaraz wjeżdża
Dobrze, że jest lato i pić można wszędzie
Szkoda tylko psów, że nie siedzą na komendzie
Do tego te komary, potrzeba więcej alko
Ja wlewam jak w zlew, ktoś ogłosił upadłość
Leży nieprzytomny, jutro będzie bąbel
Od wódy czerwony, ma pogryzioną mordę
Mnie to nie obchodzi, jakiś najebany burek
Żurek trzyma fason, chociaż zgubił kulturę
Lejcie do kubeczka, leje się wódeczka
Możesz wypisać mandat, a ja nie mogę przestać
[Scratche: DJ Lem]
[Zwrotka 2]
Chwila po dwunastej, nowy dzień muszę przywitać
Skończyła się wódeczka, teraz potrzeba piwa
Noc dzisiaj gorąca, a japa jest zimna
Karuzela wciąga, na kaca jest roślinka
Papieroski schodzą też, lubię zajarać
Myślę, że z Borixonem mógłbym się dogadać
Dziś tematów dużo, czasu też trochę mamy
Zapomniałem kurwa, idźcie po browary
Kolejki nie widać, kolejny szybki zakup
Ja już bez pieniędzy, weź ziomuś mnie poratuj
Zaraz będzie jasno, ludzie idą do pracy
Wtedy mam moralniaka, nie lubię tych sytuacji
Ostatni kurs do sklepu, pacior na rozchodne
Dobre to jaranie, na prawdę kurwa mocne
Teraz to już usnę, chyba nawet zgłodniałem
Kolacja na śniadanie, o szóstej nad ranem [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]
Żurek - Wolność lyrics
Album 37