[Verse 1]
Syn podwórka, nawijam rap prawie dekadę
Już nie boje się czy swój rap wstawię w legale
Odkryłem w sobie coś, czego wcześniej wcale nie znałem
Piszę dla siebie i się spełnię, to mi pisane
Nie boje się, bo pewnie stoję na barykadzie
Nie pije co dzień i nie biorę, chociaż wokół balet
I nie palę już, szanuję parę płuc, dalej wariat
Tylko, że rzadziej już, ta...
Nie boje się o siebie, wytrzymuje testy
Boje się o Ciebie i Ciebie i resztę
Dwie ręce mam i nie hańbi żadna praca mnie
Nie ma tego czego chcę, muszę dostosować się, naraża stres
Pierwsze siwe włosy, więcej nie będę ich miał
Bo nie boje się, twardość, zasady i honor, zwartą gwardią
Pomimo, że solo jak Iron Mike, cios w czoło mym wrogom
Moim ziomom na pomoc, mi tak samo pomogą, ziomom
Na całe gardło krzyczę to słowo: wierzę w siebie!
Dlatego idę tą drogą, mam siłę, by nogom tempo wrzucić
Nawet jeśli przeciw mnie cały świat się obróci
[Refren]
My idziemy po szczęście, w żyłach moc
Nasze kroki słychać wszędzie, w dzień i w noc
Miłość, siła, nasza wiara w los
Mamy to, my idziemy tu pod prąd
[Verse 2]
Już ktoś na mnie polega, na czym to polega w sumie?
Na tym, że sam coraz bardziej siebie motywuje?
Śnił mi się ostatnio Dziadek, cały poświacie
Skinął kapeluszem i powiedział: dasz sobie radę
Kiedy umierał to miał 105 lat, rozumiesz?
Dwie wojny, jeniecki obóz, w ciele niemieckie kule
Dał mi sygnet, go przechowuję
Na nim orzełek Polski, ja czuję dumę
Buzuje krew, bo mam w żyłach krew wojownika
Mi tu gra werbel
Ja maszeruje po bitach, nie boje się korzystać z życia
Ta, mogę twarz w twarz z losem stać
Nawet jeśli sam ja, przeciw cały świat
[Scratche: DJ Gondek]
Wiem jak można skończyć...
Twardo patrzę w twarz faktom...
Wola, determinacja...
Brat wyciera o Ciebie brudne ręce...
My idziemy po szczęście...
Mamy to, my idziemy tu pod prąd...
[Refren]
My idziemy po szczęście, w żyłach moc
Nasze kroki słychać wszędzie, w dzień i w noc
Miłość, siła, nasza wiara w los
Mamy to, my idziemy tu pod prąd
[Verse 3]
Mam przyjaciół co pracują ostro teraz
Ten będzie lekarzem, a ten swoją firmę zbudował od zera
Ten też i mimo, że często mnie nie ma, to wiesz
Nasze wspomnienia cenniejsze niż cash
Szczeniackie lata, pierwsza wspólna praca
Ja pamiętam jaki smak ma kawa i szlug jarany na dwóch
Wspólna kasa i dług
Nas dwóch, to nie było na nas wtedy bata za chuj
Dziś inaczej, bo kobiety grają ważną rolę
Praca lub nauka w szkole
Lecz nie boje się, że starce tamte lata w głowie, masa wspomnień
Dzięki Tobie też jestem tym kim jestem, proste i proszę
Nie bój się, że nie możesz na mnie polegać
Zawsze pomogę, tak jak stary dobry kolega
Brat, dziś toast za brak strachu o nas, Brachu
I hajs na parę jachtów, ta, to Brachu zły czas
Nadciąga dobry czas, czuję to w kościach
Szczerze dopinguje tych co opuścili Wrocław
Nawet jeśli przeciw nam świat cały
Nie boje się, bo wiem, że i tak wygramy
[Refren]
My idziemy po szczęście, w żyłach moc
Nasze kroki słychać wszędzie, w dzień i w noc
Miłość, siła, nasza wiara w los
Mamy to, my idziemy tu pod prąd