Patrz jaki jestem, kurwa, groźny
I jak każdy mój pancz sprawia, że się kurwa pocisz!
Szczery jak kreski na teście ciążowym
A pozerzy z boazerii zbierają resztkę godności
Dobry nie jest synonimem kserokopii
Przeciętności jest w was więcej niż w tych, których kserujecie idolach
Było jej jeszcze, gdy ci pierwsi wpadli na to
Którego z chujowych MC's styl sami chcą zagarnąć
Gram w tą grę jak Van Damme i inne chuje
Bans, hajs, lans, trans i wszystko, co mi się zrymuje
Mam tak wielokrotne rymy, że weź w ogóle idź stąd!
Żeby je pisać sprzedałem zeszyty i kupiłem se liczydło
Oszczędź mi, Boże, takich raperów, proszę!
Już nie noże, a szubienica w kieszeni się otwiera
Pompuj rap? Pompuj lepiej piłkę i idź biegać
Albo pompki porób, na bank nie będzie z ciebie rapera!
Ja jestem o tyle lepszy, ile sylab ten wers pomieści
Wraz z następnym - policzyłem i wyszło gdzieś trzydzieści
Widzisz zatem, że nie masz po co podbijać
Bez tysiąca za szesnastkę i dwóch za bit, bijacz!
A poza tym jestem Michał i mi miło i nie miałbym nic przeciwko
Gdybyś poszedł zdychać, gdyby już cię tu nie było
I chuj z telewizją, z internetem, z tobą, świecie!
I z tą dziwką, życiem, chuj ze wszystkim, lecę!