[Zwrotka 1: Kościey]
Nigdy nie zapomnę, gdy ojciec przyniósł wtedy tę taśmę
Właściwie sztuk trzy, VHS - żadne full HD
"Obejrzysz sobie film synu, spokojnie zaśniesz"
Nie wiedziałem jednak, że od dziś będzie inaczej
Żadne baśnie znane mi dotąd, mity i bajki
Nie weszły na stałe w moje sny jak świat z galaktyk
Barwny i żywy, zupełnie irracjonalny, ale
Bardziej mi bliski niż świat ćpunów spod klatki
I ten pierwszy, który wszczepił krztę wiary w mój młody żywot
Bo te bloki jak Tatooine wiesz, były pustynią
Choć mój android w kielni stanowił odległą przyszłość
Chciałem mieć c3po r2 i ruszyć z misją
I być blisko gwiazd z Hanem Solo towar szmuglować
Nagle w końcu odnaleźć moje własne Dagobah
Znam te słowa na pamięć, za niski na szturmowca
Ale nie przez przypadek Yoda szkolił tego chłopca
[Refren: Kościey, Zioło]
Chciałem być jak Skywalker
Chciałem być jak Człowiek-pająk
Chciałem przeżyć przygodę
Chciałem ratować to miasto
Chciałem mieć świetlny miecz, Zwalczać imperium floty
Chciałem mieć swoją sieć, latać pod nieboskłonem
[Zwrotka 2: Zioło]
Tam gdzie widzieli metroseksualny kombinezon
Wyprzedzając czasy ja widziałem swag jak 150
Jak Spider-Man w garści trzymam całą sieć
Zuckerberg jak Spider miłość mam do Mary Jane
Choć z postury leszczyk nikt mi nie przyburka
Mam na mieście plecy- Fantastyczna Czwórka
Gdy coś gada Spider poznasz to po dymku
Gdy coś jaram czasem poznasz to po dymku
I latam nad mistem i łażę po ścianach
Jak mi się zachce, nie od promieniowania
A pająk też nie ma tu nic do gadania
Ale faktem jest, że grane są chemikalia
Wzrok przeszywa stada fok jak podczerwień
Potem tryskam w nie to białe lepkie
Peter Parker i Michał Zet, Zioło Zioło i Spider-Man
Dziennikarz, bohater i raper bej, ali bomaye
Polska, Stany - ten sam swag, odpalam się
Ci ponad głowami latam, więc uwaga na łeb
[Refren] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]