Mówią siema Smek, ja mówię siema nie?
Nie będe kim tym chcesz, wezmę szybki wdech
Potem drugi i trzeci, co u mnie? jak leci?
To trudne jak dzieci z nożyczkami na bluzie
Pewnie wyjdę, nie wrócę, mam misję, to głupie
Problemy, daj spokój, na bank wszystkie wyrzucę
Rzucałeś szlugi stokroć, wracam, nie mogę
Rzuciłem pracę dawno, nie wracam, pierdolę
I mam w życiu więcej od niej i od niej i od niej
A każda mi mówiła, że już ze mną nie może
I to w kurwę nieroztropne, że hajs to nie życie
Tak mówią albo głupi albo biedni, se wybierz
To jest życie w którym trzeba wybrać i trzeba wygrać
I nie ma wyjścia
Nie mogę wyobrazić sobie życia bez niej, ni chuja
Każe śpiewać o miłości, się nie chcę wygłupiać
Wejdę nastukać się z nią i znów ją stracę
A bez niej tak trudno łapać równowagę
W życiu najczęściej myślę o niej
Nawet gdy ją kiedyś spotkam pewnie wyjdzie w moment
Nudzą mnie jej wszystkie twarze wcale
Znam je dobrze z historii ...... patrzeć na nie
I niech każde z marzeń będzie jak miałem, miałem
Wiem, że ciężko mi wstać, ale dla niej wstanę
Problemy takie małe, albo prawie wcale
I na pewno nie wtedy gdy kładę łapy na niej
Mam plany zapisane, od dawna takie same
Prócz niej nie ma innych planów honey money
I zanim sami zostaniemy tu ostatecznie
Nawet gdy nie będę miał co robić z nią, taki cel jest