[Zwrotka 1: Pyskaty]
Stoją przyparci do muru, ty, gdzie są wasze plecy
Skostniały stoisz bez ruchu, tak jakbyś miał artretyzm
Na głowie worek, randka w ciemno, kawalec na ustach
Pocałunek śmierci, strach gniecie jak walec w [?]
Bo nie wiesz kiedy padnie strzał
Wytaczam ciężkie działa, kurwa panzerfaust
Chcesz bym się spalił w blokach, składam palce w V
Mówię cel pal, gdy ty mówisz palce blau
[Zwrotka 2: Rahim]
Nie potrzebuję salw i huków, do zrobienia wam kuku
Styknie strzał z łuku, zniknie kilku kałmuków
Nie zdążysz do juków sięgnąć po strzelbę
Ci młodszy leżą na bruku, bledną na gębie
Cel namierzony, wdech, śmierć żywych trupów
Pal trafiony, wydech, śmiech do rozpuku
Skalp twój już niosę na barach lecę non stop na garach
Nie horoskop a wiara, że zbrodnie czeka kara
[Zwrotka 3: Zduno]
Mówiłem wielokrotnie istotnie to przełom w Polsce
Cel - przelej mi forsę, jedno, proste, chce dostęp mieć
Bo doszczętnie eliminuje cele, dostrzeż mnie
Sto jeden decybeli, zlecenie mam, Punisher
Rozkładam na dachu gmachu parę za karę, zabawek
Zaraz dokonam zamachu na łacków, zerkam na zegarek
I godzina wybiła, ah, odbezpieczam
Pociągam za spust, wstrzymując oddech, zbrodnia stulecia
[Zwrotka 4: Rover]
101 Decybeli w skali Beauforta
Jak wszedłem na bit, kto to kurwa posprząta
Podłącz wariograf, przyłóż broń w skroń
Niech odstrzelą łeb jeśli choć jedno kłamstwo krew przelała na wers
Ustaw pod ścianą, nie wiąż oczu
Chcę patrzeć na pluton jak strzela do mnie za szczerość
Potem wskaż bratu miejsce złożenia prochów
I zapytaj się czy jak reszta, czy choć raz wysłałem demo gdzieś?
[Zwrotka 5: Oxon]
Odkąd pamiętam źli goście się ze mną nie lubili
Może dlatego że gdy się pojawiam są przy mnie tak groźni jak cherubini
Wielu kmini że lepszy mają w drodze do celu wynik
Wielu w dyni ma już kulę, bulletproof, orzeł pustyni
I nic więcej, nie mogę przestać, serio lecę mp pięć
Leszczy będę beształ, mów mi Tesla, nie wierze w grę bez spięć
Lecę prosto w czachę, nie za namową mam z siebie chęć
Jestem fotografem, zapewniam darmową serię zdjęć
[Zwrotka 6: Hukos]
Kula opuściła lufę obrotowym ruchem tnie powietrze
Za milisekundę wyżłobi tunel w mym ciele
Rozerwie skórę i mięśnie, jej celem jest moje serce
Szczerze to nawet nie wiem, pośmiertnie będę tak lecieć
Co pozostanie po mnie w twojej głowie, obrys na betonie
Kilka pamiątek pokrytych kurzeń ich wspomnień
Na koniec pytanie: kto palcem ciągnie za cyngiel
Może ty bracie właśnie w ruch wprawiasz iglicę [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]