[Verse 1: Cruz]
Zmieniamy strony i miasta, nazwy ulic
Na których przyszło nam żyć
Zna już tylko nasza matka
Tramwaj, 12 i dwa numery nocnych określają mój adres
Skuteczniej, niż kod pocztowy
Zamieniamy przyjaźń, chociaż zmiana to złe słowo
My rozpierdalamy starą, starając się znaleźć nową
I ściska to w gardle kiedy siedzimy na placach
Oblewając swymi łzami podwórka obcego miasta
Przypominamy ksywki zostawione gdzieś daleko
Jedne budzą szczery uśmiech, na inne spluwamy flegmą
Pamięć o kobietach, które dawały nam ciepło, nie przyleci
Listem podpisanym szminką. Takie listy przylatują tylko w kinach 14
W których one nowych chłopców okładają słodką śliną
Kontakt z rodziną ogranicza abonament, jedyna rzecz
Jaka wiąże nas z domem, to pamięć
[Verse 2: Cruz]
Balsam Pomorski smakuje domem, smak rodzinnych stron
Który coraz częściej wywołuje odruchy wymiotne
I może zabrzmiało to chłonno, ale Malbork to już
Dla mnie bardziej ludzie niż godło
Z drugiej strony nie śmigam w białej koszulce z sercem
Która miała by mnie łączyć z kierunkowym 71
To śmieszne, pewnie masz jak większość z nas
Lepiej przećpać niż zjeść, lepiej wypić niż spać
Łóżko jest wieszakiem znacznie częściej niż snu miejscem
Zgon jest jego pierwotnym przeznaczeniem
40 minut w jedną stronę, droga do szkoły, autobusy i
Tramwaje, głupie pizdy i bezdomni
Siadają koło mnie, generuje odszczepieńców
Może budzę zaufanie, może widzą podobieństwo
Szpetni dwudziestoletni idziemy gdzieś
Bywa, że wierzymy ślepo jednocześnie tracąc sens [Tekst - Rap Genius Polska]