Czarne chmury na niebie z daleka, nigdy nie mow jak nie wiesz przyzekam
Nigdy nie rób nic pod własną wolę, z rodziną, z koleżką nie z kurwą przy stole
Czarne chmury na niebie z daleka, nigdy nie mow jak nie wiesz przyzekam
Nigdy nie rób nic pod własną wolę, z rodziną, z koleżką nie z kurwą przy stole
Nigdy nie uderzę dziecka i kobiety tak samo
Nigdy nie chciałem Cie zranić moja Kochana Mamo
Nigdy nie byłem draniem, nigdy nie byłem zły
Nigdy nie zrobiłem nic po czym zszedłem na psy
Nigdy nie przestane pisać, bo to dał mi sam bóg
Nigdy nie zmienie wartości chociaz kurwa bym mogł
Nigdy nie bedzie tu, tak jak być tu powinno
Nigdy nie zmienie swej drogi, miałbym znaleźć gdzieś inna?
Nigdy, przenigdy nie udawaj nikogo
To ten świat licznik strat nastaw grób jedną nogą
Mówisz no bo, mowisz ale, dziś fantazje odłoż na bok
Samo życie nigdy nie kieruje się sławą
Nigdy nie odmawiaj szczerosci dobrego słowa
Niech nigdy nie przeważy na twoja rozwagą towar
Nigdy nie patrz na innych, nie trać poczucia wartosci
Nigdy nie dopuść do chwili gdy sam sobie powiesz dość mi...
Czarne chmury na niebie z daleka, nigdy nie mow jak nie wiesz przyzekam
Nigdy nie rób nic pod własną wolę, z rodziną, z koleżką nie z kurwą przy stole
Czarne chmury na niebie z daleka, nigdy nie mow jak nie wiesz przyzekam
Nigdy nie rób nic pod własną wolę, z rodziną, z koleżką nie z kurwą przy stole
Ja nigdy nie wątpiłem, że to tak daleko zajdzie
HIP HOP Ziomeczku on ma globalny zasięg
Gdy łapie za majka to nie wciskaj kitu masień
Nigdy nie karm ludzi kłamstwem, zachowujmy się poważnie
Nigdy nie rań swoich bliskich
Nigdy bo wrócą jak bumerang dziś do Ciebie wszyskie krzywdy
I nigdy nie przeliczaj przyjaźni na monety
Bo nawet ziomuś biedny bratem do grobowej deski
Tu liczy się serducho, nie zawartość portfela
Wiem dobrze ziomuś ze mam w Tobie przyjaciela
Prawdziwego przyjaciela, który marzeń nie zabiera
Jakby było trzeba, z Tobą zaczął bym od zera
Nie zapone nigdy, kto mnie w życiu wspiera
W ciężkich momentach i w chwilach zwątpienia
Wtedy kiedy pod nogami wali mi sie ziemia
Dzieki, nie zapomne, wysyłam pozdrowienia...
Czarne chmury na niebie z daleka, nigdy nie mow jak nie wiesz przyzekam
Nigdy nie rób nic pod własną wolę, z rodziną, z koleżką nie z kurwą przy stole
Czarne chmury na niebie z daleka, nigdy nie mow jak nie wiesz przyzekam
Nigdy nie rób nic pod własną wolę, z rodziną, z koleżką nie z kurwą przy stole
Nigdy nie zapomne tego, jak mnie Żary poznał z Dudkiem
Pamiętam jak w hotelu piliśmy wtedy wódke
Nigdy bym nie pomyślał, że to tak właśnie bedzie
Pewne miasto w lubuskiem i to zaraz po koncercie
Szanując sie wzajemnie, prawdziwie a nie skryci
Dzielimy wspólną pasje, płynąc razem tu po bicie
W całej Polsce na odsłuchu, z braćmi rymowany zastrzyk
Nigdy bym nie przepuszczał, że mnie spotka taki zaszczyt
Stary w tej chwili do bólu, nigdy też bym nie powiedział
że najbliższy kurwa ziomek, wprowadzi mnie w ślepy przedział
Karma wraca dubelt w formie, nigdy o tym nie zapomnij
Nim po łądzi zboczy z toru, słowa sobie te przypomnij
Nie zatrze nikt w mej głowie, mych wspomnien
I to nigdy, przepraszam moich bliskich za wyżądzone krzywdy
Nigdy też nie przestane wierzyć w Ciebie dobry Boże
Polski rap dla podwórek od dziś na tTwoim sektorze
Czarne chmury na niebie z daleka, nigdy nie mow jak nie wiesz przyzekam
Nigdy nie rób nic pod własną wolę, z rodziną, z koleżką nie z kurwą przy stole
Czarne chmury na niebie z daleka, nigdy nie mow jak nie wiesz przyzekam
Nigdy nie rób nic pod własną wolę, z rodziną, z koleżką nie z kurwą przy stole