[Zwrotka 1]
Nie patrz na tytuł, bo wchodzę jak nowicjusz
Pewnie gdzieś to już słyszałeś ode mnie z twardego dysku
W sumie to nieistotne, jednocześnie Cię zachęcam
Żebyś najpierw sprawdził, potem poznał mnie skrytego w wersach
Intro moja nowa wersja na przestrzeni dwóch lat
Wyborowo wjeżdżam, jak na bitwę katapulta
Jestem z tych ludzi, którzy wiedzą, co chcą ugrać
Więc odsuń się, bo działam zawsze z precyzją chirurga
Zawsze srałem na kontrowersje, tym niemniej spoko byłoby
Jakby tu było głośno w mieście, zgadnij o kim
Polecam śledzić moje kroki, a jak nie kliknąłeś - zrób to
Długo nie zamierzam prosić
Moje ziomy wierzą we mnie, a ja wierzę w nich
Nie ma problemu dla nas samemu zarobić kwit
Za nimi w ogień, chociaż trochę to ban*lnie brzmi
Potrafimy stać z naszymi demonami vis-à-vis
[Zwrotka 2]
Ciągle nie wiem ile jeszcze jestem w stanie dać wam
Bo kiedy patrzę tak na siebie to pesymizm wzrasta
Czarny scenariusz, zawsze jak ostatnio ciuchy w szafkach
Nie chcę psychologa - czasami wystarczy flaszka
I nie zaprzeczę, że to perspektywa straszna
Ale zawsze byłem zdania, że problemy można zachlać
Typy biją pionę, kiedy mają mnie w słuchawkach
Więc nie widzę przeszkód, żeby czasem coś tu sobie nagrać
Pierwszy mixtape porównaj z pierwszym seksem
Więc nie słuchaj bajek, że od razu było dobrze
Jestem, kurwa, świadomy niedoskonałości tej
To żaden poroniony pomysł, byle nie iść wstecz
Własne koncerty na palcach jednej ręki zliczę
Patrz: introwertyk, co uzewnętrznia się na bicie
"Nie patrz na tytuł" - zapraszam na mój pierwszy mixtape
"Nie patrz na tytuł" - bo nikt od razu nie był mistrzem