[Refren: Wini]
Miałem kiedyś taki czas, że nie wierzyłem w nic
Ani w Boga, ani w ludzi, chciało mi się żyć
Miałem kiedyś taki czas, że nie wierzyłem w nic
Ani w Boga, ani w ludzi, chciało mi się żyć
[Zwrotka 1: Wini]
Chce rzucić wszystko co złe, ale to mnie trzyma
Powiedz mi Boże jak jest, czyja to jest wina?
Oczyścić umysł i wiesz, pozapominać
O wszystkim co boli mnie tak, przestać przeżywać
Przestać nazywać to tak, wszystko po imieniu
Bo nie wiem kim mogę się stać w drugim wcieleniu
Oczekuję od innych więcej niż sam mogę dać
Bo to oni skorzystali na tej znajomości i tak
Jestem bufon jak [pać], choć bywam miły
Sam widzę najlepiej jak z czasem zmienił się Wini
I nie musi zawsze się podobać co widzę przed lustrem
Czad, wódę, rozpustę, nie dyskutuje się z gustem, blau!
Miałem dobrze się bawić, niby dobrze się bawię
Zajebiście, wspaniale, sam już siebie nie trawię
Na dobrą sprawę, mam sprawę, by wyprostować się, wiesz
Czas zapierdala przed siebie i tylko kiedy chcę zaśpiewać, że:
[Refren: Wini]
Miałem kiedyś taki czas, że nie wierzyłem w nic
Ani w Boga, ani w ludzi, chciało mi się żyć
Miałem kiedyś taki czas, że nie wierzyłem w nic
Ani w Boga, ani w ludzi, chciało mi się żyć
[Zwrotka 2: Wini]
Ten bydlak też ma tatar, ten złodziej, ten frajer
Chuj wam w dupę, chuj z wami, jebać was w mordę. Amen!
Święty sakrament, hej duchu święty
Pokaż mi drogę, zapomnij błędy
Życiowe zakręty, pomóż mi z nich wyjść
żeby diabeł przestał mi do ucha wyć
W moim sercu nie ma miłości
Moje serce chowa urazę
W mojej głowie, toczy się wojna
Jak ja sobie teraz poradzę
Nie ma miłości, co ja poradzę
Moralność jak złoto- na wagę
W mojej bani kamikaze odpada torpedę
Tylko nie wiem gdzie jadę, nie jestem tego kurwa pewien
Chroń mnie miłości, bym nie skończył na drzewie
Prawda, anioły do mnie krzyczą: "Obudź się do diabła!"
[Refren x4: Wini]
Miałem kiedyś taki czas, że nie wierzyłem w nic
Ani w Boga, ani w ludzi, chciało mi się żyć
Miałem kiedyś taki czas, że nie wierzyłem w nic
Ani w Boga, ani w ludzi, chciało mi się żyć