[Intro]
No elo, to ja. Masz już? To weź trzy białe, dwie zielone. To pod Jubilatem, tam gdzie zawsze. Ema ziom
[Refren x2]
Szukałem tego całą noc
Haj daje mi odlot
Czy leci z nami pilot?
Czy mamy chociaż spadochron?
Szukałem tronu całą noc
Teraz czuję się bosko
Za odlot cię zabiją
A za cudze życie potną, ziom
[Zwrotka 1]
Boże proszę cię chroń
Moje życie to off-road
To czego pragnę i kocham, nie mogę dotknąć
Proszę cię podaj dłoń, lub spłoń, wyjdę na prostą
Od stresu mi pulsuje skroń, a głos kaleczy ostro
Gonimy za tym, jak za szmatami
A i tak one chcą być tu z nami
My palimy, gramy, tu z kolegami
I snujemy plany tu z korektami
Dasz z siebie byku tu 1hunna
Byś na pogrzebie cały świat tu miał
By twoje dziecię krzyczało hurra
By w twoim świecie uznano króla
Co ty pleciesz, że to bzdura
Chce wygrać przecież, ty nie kumasz
Wyglądasz przecież tu jak żulas
A twoja ambicja to w nosie gruda
Dobra niunia? Dobra fura? Dobra chata? Dobra, kumasz
Wnieś wartość do żyć innych, a sam banknot masz w pysk i żyj tym
[Bridge]
Na horyzont patrzę z góry, balkon, blant, dziesiąte piętro
Kiedyś spojrzę z góry Fuji na wschód słońca, ujrzę piękno
I nie widzę nic więcej(nic więcej)
I nie widzę więcej nic(wiecej nic)
[Refren x2]
[Wers 2]
Biała plaża, z duszą ludzie
Przed oczyma błękit fal
Nie odmawiam sobie złudzeń
Duszę się chcąc przyspieszyć czas
Wcześniej muszę wejść na wzgórze
W trudzie, by widzieć ten świat
W głowie hałas, mam w sercu kłucie
Poznać daj mi milion imion i barw
Wyobrażam sobie białe róże
Czerwień ust i uczuć żar
To pomnażam razy smutek
Gorycz, nostalgię i żal
Wynik? : katar, kaszel, bóle
Chciałem iluzją zastąpić stan
Gdzie jedność tworzę w tej naturze
Naturalną, bez skaz i plam
Trzeźwość - najsilniejszy drag
Pewność, że ja będę tam
Nigdy sam, choć zawsze sam
Samotny jak słona łza
(I nie widzę nic więcej
I nie widzę więcej nic)
[Refren x2] Tekst: Rap Genius Polska