Małe Wu Wu w krainie snów Przeróżne śni wyprawy, W księżyca nów rusza na łów, Gdy śpi na boku prawym. Małe Wu Wu w krainie snów Gdy śpi na boku lewym, W księzyca nów, jak łowca głów, Piosenkę taką ziewa: Małe Wu Wu wlazło na palmę - Wrażenie kolosalne! I zaczęło jeść daktyle, A za chwilę rzeką Nilem Podpłynęły krokodyle: - Wu Wu znikaj stąd i tyle! Małe Wu Wu zmyka co tchu, Patrzy antylopa gnu! Z tyłu zęby krokodyla, Rzuca zębom pół daktyla I nie mysląc ani chwili Antylopę cap za rogi! Tak przebiegli kawał drogi. A tu z chmur - kap! siur! siur! Chmura chmurę gna galopem! Na Wu Wu i antylopę Kap! kap! kap! kap! strugi kropel. Wody więcej tu niż w cebrze - Wu Wu jedzie już na zebrze! Małe Wu Wu patrzy, a tu
Wypłukały biedną gnu Tropikalne krople dżdżu! I jak zebra na obrazku Cała się zrobiła w paski, I z rozpaczy brnęła w piaski! Upał dziki, w krąg tropiki, Suche piaski. Na nich zebra. Na niej paski niby żebra. A na zebrze Wu Wu małe. Dookoła zaś upały: Słońce piecze cały dzień, Nigdzie w dół nie pada cień! Była to pustynia Gobi. Myśli Wu Wu - Co tu robić? To stanowczo nienormalne, Brak osłony w dni upalne! Muszę więc zasadzić palmę. Tylko gdzie? Może tu!!! - Ucieszyło się Wu Wu! W małym dołku już za chwilę Zakopało dwa daktyle. I nie minął nawet dzień, A z daktyli wyrósł pień, Potem liście i był cień! Małe Wu Wu wlazło na palmę - Wrażenie kolosalne! I zaczęło jeść daktyle, A to było gdzieś nad Nilem.