[Refren]
To co było, co minęło to powtórzy się
Znów za rok ja z Tobą tu
Pocztówka w głowie, świeży lata powiew
Myśli przewietrzone, odnowione
To co było, co minęło to powtórzy się
Znów za rok ja z Tobą tu
Bateria na rok naładowana
Gdy z rana zerknę na fotę, to lżejszy człowiek
[Verse 1: VNM]
Jeszcze tylko godzina, jeden telefon i dwa maile
Krawat zdejmę, na vibe wejdę jak parę browarów na start jebnę
Nazwę ten stan fade'm
Nie będzie mój szef już nad uchem sapać jak Darth Vader
Jadę na urlop, ziomboy, z którego jeszcze może wrócę z bombą
Słońce i morze to ultra combo
Zalewam bak, łapię za torbę, no h*mo
Pakuję się prędko, bo barometry tu wciąż płoną
Dzida nad morze, piwo nie drinki z parasolką
Koleżanki tam są już, zapalimy tu sobie spliff'a zaraz z Olką
I powróżymy z chmur, krusząc obawę
Że jutro znów w biurze będziemy wróżyć musieli z fusów po kawie
Zamiast tego zachód słońca przed zmierzchem na Helu
Milkną okrzyki sprzedawców orzeszków w karmelu
Poczuj to jak Lerek kiedyś, odpłyniemy w lekki niebyt
Miękki niebyt, piękny niebyt, świat bywa całkiem niezły kiedy...
[Refren]
[Verse 2: VNM]
Oszczędzałeś na to hajsy to ich nie szczędź teraz
Nieszczęść nie ma, a ich brak wcale nie doskwiera
Napisz do ziomka i w słowach wcale tu nie przebieraj
Piszę pocztówkę, nie sprawozdanie i nie referat
Napisz Siema, ej stary, Ty kmiocie
Zapewne w kompa się gapisz w robocie, ja palę te blanty w namiocie
Żartuje ziomek, wiesz, na Ciebie też przyjdzie czas
Ale z blantami nie żartowałem - ten weed jest max!
Wrzuć to skrzynki to, na plaże wracaj zaraz
Weź ze sobą filtry, słońce strasznie japę spala
Prognoza na dwa tygodnie - ogień, chwila do poparzenia
Szamani z TV nie pomylili się w obliczeniach
Ryba z frytkami jak w UK, zalejesz banię na mukę
To możesz wpaść tu na kimanie z rybami na kuter
Czuj to jak Lerek kiedyś, odpłyniemy w lekki niebyt
Miękki niebyt, piękny niebyt, świat bywa całkiem niezły kiedy...
[Refren]