[Verse 1: Boxi]
Widzę miliony świateł, gdy idę spać
Jak przez szybę widzę ten Times Square, możesz się śmiać
Bo czuję to jak bym zrobił już hajs ten
To jest tak realne, że nie wiem czy dalej grać, czy tylko patrzeć
Te budynki oszklone, jak stoję na dachu
I patrzę w dół, to czuję się jakbym stał tu z milionem
I nie martwi mnie dzień ten - przeciwnie
Wschód słońca w oddali razi mnie pięknie, to jest moja chwila
Mój lot nad miastem, zobacz odrzutowcem śmigam
Stąd jak Buffer, na niebie prowadź palcem
Gdy zostawiam nad nim białą kreskę jak amfa
Wiedz że właśnie na górze tam leje się szampan
Czas, ten jest dla mnie chwilą, coś Hennessy se strzelę
Wiedz że walnę to nim pilot doleci na Seszele
Ten szelest, to nie bilon, jak twój z pensji w niedziele
Pewnie wiesz, to milion mój, to kręci jak Everest!
[VNM]
Moja premiera na plaży w Faro, szampana mamy tu syfon
Z Adrianą Limą ja ramię w ramię na before
Na ten before gnamy, na niebie G-IV
śmignął na Gran Canaria mil parę za Teneryfą, ta
Jestem skazany na milion ziomek, na wille z tronem
Bo typy bez ambicji idą w inną stronę
Nie chcę biżuterii, bling pierdolę, chcę Gin na stole
I Ravioli nie z Lidla
Koleś, o nie
Dla frajdy nurkuję po skarby na dno Tamizy
Limie łowię diament, jaka ona
Zapatrzona dżizys
W kącikach ust widzę jej uśmiech, jak Mona Lisy
Nie będę już do Brazylii na rok potrzebował wizy
Jak skumałeś te cztery wersy, to wiesz o tym
że moi fani to narkomani jak Trainspotting
Mój rap uzależnia, jestem skazany na bańkę z niego
The best ever, nie wygórowane alter ego!
[Verse 2: Boxi]
Pamiętasz czasy bez siana? bez wizji na dzień kolejny?
Te czasy to kanał, żyłeś kiepsko, wiem
Pamiętasz ten ból i dramat, dziś życie to carpe diem
Ale wspominasz to patrząc z Burj Al Arab
Ty weź czuj to zaraz, co mówią chłopaku
Gdy podjeżdżasz pod stary dom budą bez dachu
Taką budą jak król bin Abdul wpadasz
I zamiast gwiazdorzyć, mówisz siema chłopaki i siadasz
Bo w sumie nie różnisz się od nich zobacz ziom
Chyba że z rana, gdzie oni o piątej na nogach są
Fajrant, gdy mają ty wstajesz dopiero
Bo wczoraj miałeś w Marriocie bibę i w kasynie przejebałeś tam pieniądz, o
Właśnie tak, dziś takie to proste
Wstać o drugiej, rolety podnieść, choć razi cię słońce
Ty, jeśli mnie słuchasz, masz plany te z wizją
Wierzysz w nie, tez jesteś skazany na milion!
[VNM]
Wyobraź sobie, że bierzesz żonę, flotę, narty do Aspen
W dłoni holender dobrze kopie; Marco van Basten
Na stoku slalomem w dół, la vida loca
Na dole spotykasz Charlie Sheena i walicie shota
Flota nie ma końca w blasku zachodzącego słońca
Jedziesz tym bentleyem do LA, California
Zbijasz pionę z Game'm i DRE'em, palisz jointa
W bani te obrazy tu kleisz bez Powerpointa
Nie traktuj tu tego jako marzenie te gdzieś w tle
Ale nie zrobisz tego tylko tu siedząc na FB
życie nie jest tylko kinem na fikcji
Jeśli nadzieja matką głupich, zostań synem ambicji
Teraz dorzuć to do plecaka swoich przejebanych przysłów
Skazany na milion, to nie kara, to jest stan umysłu
Yo, ty też zrób to
Ziom czeka na nas więcej niż ten pieprzony tysiak brutto! [Tekst - Rap Genius Polska]