[Intro]
Słyszysz wszystko?
Słyszę się świetnie tak naprawdę
To dobrze, to dobrze
Mam nadzieję, że ty również mnie słyszysz świetnie
Tak, tak spoko. Wszystko w porządku
Że wszyscy mnie teraz usłyszą świetnie
Czemu nie
Że generalnie po prostu świetny przekaz dla świetnych ludzi
[Zwrotka 1]
Szyby w dół lecą
Opalone łokcie świecą
Myśląc że one lecą na przeciąg
Że są takie które się podniecą
Starym VW-ikiem jak 600-tą
Ale są też nastki
Nagrzane na plastik
Łykające pastisz bez łaski
Oto połączeni dawcy
Jak dres i paski
Z grą o duże stawki
Wiatr żaglom, wiatr włosom
Młodość ku niebiosom
Niosą beztroską i bosą
No to cisną szosą
Kierunek samosąd
Z tyłu jak posąg postać z kosą
Chyba chcą dowieść przez "ś"
Że są nietykalni
Albo chcą dowieźć przez "ź"
Do bram Valhalli
[Hook x2]
Na pięcie wirujesz znakomicie
A na prostej potkniesz się o muldę
Na szczęście pracujesz całe życie
A na nieszczęście sekundę
[Zwrotka 2]
Depa pedał wciśnięty w podłogę
Ten dawca chyba stracił głowę
Pędzi wyjaśnić swój walkower
A postać z kosą gardzi dialogiem
Podwójna ciągła pełen spontan
Muza daje umcy umcy po kątach
Ba** na tyle z przodu sopran
"Pstryk" definitywny demontaż
Na setki tysiące stóp bosych
I las krzyży wzdłuż szosy
Finezyjnie ścinane jak kłosy
W jedną sekundę ludzkie losy
Unicestwiły poczwórny strach
Slajdy przed czołowym
VW-ik który stracił dach
Trach i poleciały głowy
[Hook x2]
Na pięcie wirujesz znakomicie
A na prostej potkniesz się o muldę
Na szczęście pracujesz całe życie
A na nieszczęście sekundę
[Outro]
Wiesz ja też lubię ostrą jazdę
Mieć w czubie łapać chwile każde
Jednakże nie jestem idiotą
A także znam kruchość życia i dbam o to
A raczej o nie i choć w oczach Jego jestem pionek
Mógłby mnie zgasić jak świecy płomień
Gdy rzucam się w otchłań to na spadochronie
Koniec [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]