[Zwrotka 1]
Wiadomo, że rozwalę scenę, po dwóch wersach
I nie muszę żebrać, żeby fame zebrać
Z moją wiedzą o sztuce trochę jest krucho
Pica**o, Van Gogh obili mi się o ucho
Na sucho składam wersy jak klocki Lego
Mam myśli pojebane jak obrazy Beksińskiego
Mój rap to pierdolone arcydzieło
Elo, ciągle tłumacze to tym frajerom
Marzy mi się żeby stworzyć nowy kanon
Wielki, otwarty, jak Wielki Kanion
By być prekursorem, tak jak Claude Monet
I mieć za to fame i mieć mamonę
Malarzem nie zostanę, to zbyt oklepane
Mnie nie jara, żeby ciągle dawać plamę
A muzyka? Mozart, spoko, spoko
Jak to jest klasyka, to ja jestem rokoko
Na bogato lecę w chuj wysoko
Spójrz na to, znowu zawyżam poziom
Tam gdzie obraz nędzy i rozpaczy
Ja obrazuje sukces, każdy to zobaczy
To nie jest impresja ani ekspresja
W moich tekstach od zawsze progresja
Nie rozumiesz nic, to słuchać przestań
Tak zaczyna się depresja
[Refren]
Znowu coś zmalowałem #Claude Monet
I nie chcę, żebyś mi tutaj kładł monet
Bo liczę tylko kwit i bilonu tu nie szukaj
Robić hajs w tych czasach to prawdziwa sztuka
Widzę znów menela, jebie mnie bieda
Dam mu 10 złotych – w trzech monetach
Taki paradoks, bo w sumie się nie da
A dają miliony za jednego Moneta
[Zwrotka 2]
Moje wersy jak obrazy, są sporo warte
Jak wpada hajsik w łapę, to eviva l'arte
Ja rozpoczynam tutaj nową awangardę
Mam czystą kartę i myśli otwarte
To już czas na banger, widzę w oddali
Choć mam miękki zegarek #Salvador Dali
Skończył się kwit, to pare monet liczę
Da Vinci hajs jak zbierze na Mona Lisę
Uśmiech nice, ale krzywy, jak wieża w Pizie
Co ten Leonardo, niech po Oskara idzie
Bądźmy szczerzy jak na ostatniej wieczerzy
To taki swag, że aż Michał Anioł nie uwierzy
Mam pomieszane zmysły przez tych malarzy
Bo widzę jakieś krzyki i słyszę obrazy
Że dobrze rapuję, ale nikt mnie nie kojarzy
Bez urazy, może coś się zdarzy
W końcu nie jesteśmy jeszcze tacy starzy
Mam apetyt, by pozjadać w tej branży
I nawijał Mrozu, że wystarczy tylko moment
Uchwycić moment jak wpada hajs do portmonet
A jak masz jakieś przemyślenia, to pisz sonet
I lepiej już stąd spadaj, jak deszcz komet
Ode mnie się to wszystko zacznie #Claude Monet
Więc najlepiej bierz od razu moja stronę
[Refren]
Znowu coś zmalowałem #Claude Monet
I nie chcę, żebyś mi tutaj kładł monet
Bo liczę tylko kwit i bilonu tu nie szukaj
Robić hajs w tych czasach to prawdziwa sztuka
Widzę znów menela, jebie mnie bieda
Dam mu 10 złotych – w trzech monetach
Taki paradoks, bo w sumie się nie da
A dają miliony za jednego Moneta