[Produced by Space Drumma]
Nagrywam szesnaście, łapie w locie bit
Złamie kości ci, upuść kroplę krwi
Zobacz to nie boli nic
Nieraz myślałem, że już mogiła w chuj
Ale zawsze wiedziałem, że ściany odbija szum
Ludzie odbijają tajemnice Twoich słów
Dla mnie bezpieczeństwo to piasek, granit i ksywa
Niezależnie od osiedla czy kogoś wysłuchał bóg?
Nie znam przypadku, że się zjawił i coś wyznał
Jestem przepaścią na szlaku mojej wiary
Czytaj, że pomiędzy stoję, proszę o azyl
Jeśli składam dłonie, nie dla siebie robię ołtarz
Dla ludzi, których nie ma, mogę cząstkę siebie oddać
Podobno chciałeś dawno zapytać mnie
Przecież zdaje sobie sprawę, ta muzyka niszą jest
Stawiam statyw, przez głośniki po backstage
Idzie dźwięk, który zbiera mi profity przez respekt
Nie wmawiaj że to kilka prostych spraw
Jak masz rację nie poznałbyś nienawiści do sceny
Prostota to nabój i kilka prostych klam
Ale tak samo prosto możesz oddać bliźnich za kredyt
Dlatego mówię o tym, patrz gdzie stoję
Jeśli myślisz o flocie to ściagam ci sen z powiek
Jeśli myślisz o złocie - strzał - Curt Cobain
Honor jest ceną, za nią płaci się codzień
To nie to samo, o prostocie się milczy
Jak przejmuje swoje funkcje, odwrotnie jest nigdy
Bo jesteś w grze, gdzie walutą jest respekt
I za ekces w niej możesz nie wrócić na backstage
Marzycieli znam jak Space Dreamer zaścieli ba**
Obiecuje że moje exlinie zamieni w trzask
Zapomnieli jak dźwięk płynie na sceny akt
Obiecuje że moje next linie zamienie w blask
Trzymam dłoń przed sobą, ciebie na dystans
Mam, naruszasz przestrzeń, dalej na iskrach
Gram, jak swollen members
Nie obchodzi mnie w której mnie stawiasz lidze
Bo i tak utoniesz we mgle