Złap za broń, dziś nie można tak biernie stać
Złap za broń, nie możemy się wiecznie bać x2
Niech tą bronią nie będzie fałsz no i chciwość,
Miarą człowieczeństwa nie jest bilon i jego ilość.
Nie walczę o władzę i nie chcę za nią ginąć,
Nie pozwolę by mój mózg był drugą Palestyną.
Niech tą bronią będzie wiara i miłość - dajmy sobie to,
Niech połączy nas prawda i bliskość, a pokonamy zło,
Które tak bardzo zdominowało nasze umysły,
To te umysły wybudowały mur nienawiści,
Dlatego do tego doszedłem, żeby mieć czyste myśli
I nimi zburzyć mur by w końcu poczuć wolność.
Niech to zamieszka w twojej głowie.
Wolność - to jest ta ostatnia z wojen.
Złap za broń, dziś nie można tak biernie stać
Złap za broń, nie możemy się wiecznie bać x2
Znam takie miejsca, brat, gdzie diabeł się nie kłania ludziom,
Tu gdzie silniki od rana huczą, od rana budzą.
Dzieci życia się w bramach uczą,
Zobacz, by nie zwariować, te zdania nucą.
Podczas gdy kłamcy szampana studzą,
Ich posłańcy dla pana służą, kolana brudząc.
Kłamstwa to karma dawana głupcom,
Spójrz, tu naprzeciwko szatana Bóg, co
Nie może być wszędzie naraz,
Kiedy nie będzie nic, wtedy dana nam będzie wiara.
Jak na okręcie fala.
Mają zajęcie dla nas - na krawędzi balans.
Mówi to ten, co się z wami w jednym rzędzie znalazł.
Tu rośnie napięcie, balast
Żaden Białas nie jest narzędziem, zaraz, zaraz,
Jesteśmy równi? Powiedz, ilu z nas nigdy nie będzie w Dallas
Bo rzeczywistość nie pozwala?
Łap za broń, brata złap za dłoń,
Razem raźniej - czworo rąk to już wiatr na sztorm.
Chcą nam zabrać dom, wolność zabrać chcą
Byśmy widzieli ją jak za mgłą.
Złap za broń, dziś nie można tak Biernie stać
Złap za broń, nie możemy się wiecznie bać x2
To świat zdobyty famą i grą, stalą i krwią.
Wiarą zbudują dekalog później spalą ci dom.
Może ten padół dusz, anioł stróż przegrał w karty z diabłem,
A rano już ludzie wzięli szable i bagnet.
Podobno mało chce lud, jak twierdził Mao Tse-Tung.
Miarą tych słów, to to, że dziś karą jest bunt.
Idę z flarą przez tłum by zabić żałość i chłód,
Tylko po to by na końcu stanąć, przejść z flagą przez mur.
Oni nie mogą nas kupić, my nie weźmiemy w las głupich,
Choćbym miał randkę ze śmiercią odcięty od rap-sztuki.
Wiem, chcą nas zatrzymać - władza, tępy zew, miraż,
Ja będę szedł dopóki co tętni krew w żyłach.
Przez te miliony milionów, miliardy bilionów liczb,
Miliony milionów, miliardy, bilion straconych żyć.
To jak liczba pi - lecz dziś nie do wyliczenia.
Daty, kody, numery, kwoty, sekundy, zera.
Złap za broń, dziś nie można tak biernie stać
Złap za broń, nie możemy się wiecznie bać x4