[Verse 1: Szad]
W miasto poszła nowa plota - to ta tona błota
Ona to twoja robota, bo to na nudę metoda złota
Do tego kolego dodam, że to ta pustota plus total prostota
Ej ty tam, witam, pytam co tam kolego nowego słychać na betonie
Który ucieka ci spod stóp, kiedy ja wyrzucam potok słów na odsłuch -
Ty siedzisz i bredzisz ze mną w chuja lecisz!
To pasmo bredni, bo w nas to tętni, to miasto te dni
A z nastoletnich szczeniaków jedni dojrzeli jak ja
Inni jak ty aktywnie przekręcają fakty
A gdy reaktywowane kompakty wrzucam do CD
Staje się jasne ty w chuja lecisz a ja mam alibi
[Hook]
Chłam - chłam ten to fama z kłam - kłamstwem związana
Prze - kłam - kłam - kłamana i wam - wam podana
[Verse 2: Pork]
Spójrz no jak syczy, spuść ja ze smyczy, puść ją bez goryczy - plotka na
To liczy
Ci których zaliczy chcieliby dogonić ją choć raz, ale chyba nie mieliby
Szans wcale
A czym dalej plotki przekazywane każde zdanie spreparowane i pododawane
Detale
Po to by dalej z pasją puszczać ją w miasto
Chłam - chłam ten to fama z kłam - kłamstwem związana
Wciąż powielana powala na kolana, katowana jak
Panorama nadawana na miejskich falach
Gładko sunie po salach, bo w sumie porusza się płynnie w tłumie
A prawdy u niej ani grama, plotka słodka i tania
Ale sobie tego nie wytłumaczę co w tym widzi facet?
Faktem jest, że traktujesz je, jako część twej gadki częstej
Ej koleś wiesz chyba pomyliłeś płeć, ty mów co chcesz
I wiedz że ja ma to gdzieś!
[Hook]
[Verse 3: Nullo]
Kolejna fama i zainteresowanie rośnie
Noście plotki, niech w mieście robi się coraz głośniej
Niech każdy coś wie, niech każdy coś doda
Wejdź z tą esencją na miasto- zapodaj!
Wygadywane głupoty, które prawdy w sobie nie mają
Wydobywane na zawołanie, które nas dotykają
Myślisz, że doprowadzają nas do złości?
Myślisz źle! Nie mam żadnych wątpliwości
Z tego powodu nie cierpię na bezsenności
Mimo, że podawane do wiadomości zostają gdzieś w podświadomości
Ej teraz mówię to do wszystkich gości:
Miejcie w sobie odrobinę godności!
[Hook x2] [Tekst - Rap Genius Polska]