Ziomek pokój, puść to w bloku
Mam już wizję, daj mi spokój
Zerkam w wizjer, cel na oku
Mam swą misję, dzięki Bogu
I jeden powód lepszy niż inne
Wszedłem w to, tak łatwo nie wyjdę
Wszedłem ziom, tak łatwo nie przyjdzie
Wszystko co, gdzieś widzę za winklem
Olewam spinkę, bo jest tak kochanie
Że życie nigdy nie było wyzwaniem
I jedynym zgrzytem, ze będzie jarane
Jak zwykle o świcie, to wprowadza zamęt
Chcesz to chodź tu ze mną, RICKROSS
Tych kilku ziomków, mam
Jestem pionkiem pośród pionków
I idę sam
Idę sam nygga, przed niczym nie dygam
Idę sam nygga, nad niczym nie gdybam
Idę sam nygga, dlatego was wzywam
Nie chcę iść sam, nie chce iść sam nygga
To katastrofa, przestańmy szlochać
I chodźmy dalej
To apostrofa, dla tych co kocham
A żyją z żalem
Detale, zepsują, nam balet
Tu stale, świrują, mam talent
Przechylam szale dzisiaj
Choć jeszcze nie wygrałem
To wyświetlenia zliczam
Jedyne co udaję
To uśmiech, nie jest mi do śmiechu, już nie
W tym tłumie idę tam
To mój jedyny strzał
Jestem Tomkiem pośród Tomków
I idę sam
Idę sam nygga, przed niczym nie dygam
Idę sam nygga, nad niczym nie gdybam
Idę sam nygga, dlatego was wzywam
Nie chcę iść sam, nie chce iść sam nygga
Daj mi trochę weedu
Rozjebię ten bit, widać
Się z tego nie wymigam
To moja misja nygga
Droga samotnika, zrywam więzy
Nie będę się sypał jak nienawiść przezwycięży
Znam już trochę życia, a świat pędzi
Nie będę już pytał jak stracony czas odkręcić
Zawsze miałem setki uczuć
Taki już wyszedłem z buszu
I przelałem to na kartki
Choć to tylko trochę tuszu
Nie brak animuszu, gnam
Płonie tu kolejny gram
Jestem ziomkiem pośród ziomków
I idę sam
Idę sam nygga, przed niczym nie dygam
Idę sam nygga, nad niczym nie gdybam
Idę sam nygga, dlatego was wzywam
Nie chcę iść sam, nie chce iść sam nygga