Nigdy nie miałem wiele i nie umiałem wiele
Nawet nie chciałem wiele miałem zbyt poryty beret
Nie planowałem, wciąż leciałem i tak lecę dalej
A mi teraz mówią ze jak lecę to mam całkiem talent
Że jak rzucę to w eter, może zarobię na skuter
Albo na sweter, chodzi o podobny skutek
Mogłem napisać efekt, ale poczekaj tu minutę
To się dowiesz ze nie lubię żałować tego co już zepsute
Znam smutek, chciałem być aniołem dla niej
Zamiast oglądać jej uśmiech, oglądam p**no nad ranem
Chciałem stworzyć jakaś sztukę, zagrać role w pierwszym planie
Częściej montuję tę sztukę, a filmy kończę urwaniem
Nic się nie stanie, życie jak taniec mnie cieszy
Znowu zakłócę spanie tym chlaniem i odwiedzę Cieszyn
I jak będzie mi dane, powiem kochanie do kobiety
Która dłużej tu zostanie i jej zrobię ładne dzieci
Czy chciałabyś mieć gościa, jak ja?
Pokazałbym Ci szczęście w gwiazdach
Choć anioły nie podobne mi aż tak
Chcę być nim, to dla Ciebie ten rap gram
Moje życie to chaos i czasu zawsze mam za mało
Jeśli dałem Ci pięć minut to Ci pione dałem całą
Bo nie lubię jak cos jest nie halo, tak mnie wychowało
Osiedle, wiec jeśli dałem Ci pięć minut no to proszę weź je
Nawet w piekle trzeba żyć według zasad
Oddasz kwit, no to klasa, oddasz im, mamy kwasa
Bo ten mit to nie kasa, to jest trick który brata
Zmienia w mig tu w kutasa, jak nie oddasz no to papa
Mi się papa nie zgadza, mojego rapa w nakładach
Nie liczą chociaż to składam jakbym na drugie miał Bragga
Tam gdzie jest drogo nie chadzam, luksus to dla mnie przesada
Swe lico pokaż to nadam mu kolor jaki ma lawa
Olać brawa, chwilę dajcie cztery wersy
Chce powiedzieć wam jak to miłe, że lubicie teksty
Bo niewiele mam, tylko tyle, ze zawiłe ścieżki
Zwykle idę sam, ale wyście się dziś ze mną przeszli
Czy chciałabyś mieć gościa, jak ja?
Pokazałbym Ci szczęście w gwiazdach
Choć anioły nie podobne mi aż tak
Chcę być nim, to dla Ciebie ten rap gram