[Zwrotka 1]
Nie raz myślałem, że dałem se spokój
Już wrzałem w amoku, tam stałem na bloku
Już byłem pewny, że nie chce więcej
A do rzeczywistości dziesięć pięter
Dziesięć pięter, a problemy się piętrzą
Przy nich co to jest te dziesięć pięter?
Pomimo wszystko jest Ci trochę szkoda
Marzysz o lepszym jutrze walcząc z gorszym wczoraj
Całe życie czekałeś niby na to
Żeby zapłacić za... Niby za co?
Chcesz tylko przeżyć, przeżyć tyle
A jestem musicalem w niemym kinie
Polerujesz swoje życie na diament
A ono potem się sypie jak frajer
Karambol zdarzeń, Ty wiesz, że nie wrócisz
Nawet poduszka powietrzna chce Cie udusić
[Refren]
To tylko moment, moment zwątpienia
Się zapada Ziemia i nic nie doceniasz
Nic do stracenia też nie masz ziom
Własne życie Ci ucieka z rąk
Nie masz sił by wstać, chęci by się kłaść
Cały świat najchętniej napluł by Ci w twarz
To tylko moment, moment zwątpienia
Jak go przeczekasz, to się pozbierasz
[Zwrotka 2]
Wspominam niektóre chwile, jak w filmie
Takie moje życie, choć nie żyje jak w filmie
Wydarzeń pajęczynę klatka po klatce
Rejestrowanie melanżowania klatka po klatce
Ławka po ławce, życia hazard i bajzel
Mówisz: "Bóg maczał w tym palce"
Ludzi schylonych tak nisko, że prawda po prawdzie
Powinni czepać hajs na reklamach na garbie
Możesz wątpić, ćpać, tracić hajs
Jak każdy wątpić wśród podłych rozkmin
Bez możliwości by się odbić od nich
Każdy łańcuch ma parę gorszych ogniw
Możesz przez moment stracić wszystko
Wojna dalej zagraża nawet pacyfistom
Taki syf, co? Ciężko podnieść głowę
Gdy się ma na niej więcej niż pani Simpson
[Refren]
To tylko moment, moment zwątpienia
Się zapada Ziemia i nic nie doceniasz
Nic do stracenia też nie masz ziom
Własne życie Ci ucieka z rąk
Nie masz sił by wstać, chęci by się kłaść
Cały świat najchętniej napluł by Ci w twarz
To tylko moment, moment zwątpienia
Jak go przeczekasz, to się pozbierasz