Od urodzenia Rozpierdalam wszystkie brzmienia Od kołyski aż po grób Rade daje jakom trup Byłem martwy ale już Wstaję i poddaje się tu... Wstaje i oddaje się tu ! Przed tym mikrofonem tupot słów Żeby tylko dotrzeć do tych głów Pustych łbów ! I pytacie mnie "WHO?" Jak się bujam to po prostu mój chód A jak jestem na osiedlu to po prostu mój HOOD ! Ludzie się nie zmieniają tu ! Wszystko jest chuiowo a sytuacja jest gorsza niż była już Dla mnie to nie ma znaczenia ... Dla mnie tylko MU-zyka i Ona ! I bólu widziałem już od groma I byłem tu i tu Czyli, że każda strona Tej księgi jest moja ! I czytam ją sobie, bo mnie boli ten ród
Ten narod, ten głód ! Pohamuj go ! Czas pełen prób W pocie czoła męczy cie ten trud A stołek sam wyskakuje spod nóg Ten smród wędruje i Ty go negujesz gdy On Cie paraliżuje Z jedynki przeskakujesz na dwóje i Wciąż ocena życia chuiowa jak widać i słychać Gdy się w mowie zatrzymujesz bo Dusza paruje i to zmienia Cie w bydło ! Słaby raper - przerabiają twoje wersy na mydło Zrób wykrok przed szereg Osłoń się przed możliwością bycia zerem I z całą złością i zadziornością maszeruj przed siebie I maszeruj przed siebie tak ! Rozpierdol cały świat ! Blat blat blat !