Nie umiesz żyć
Nie umiesz bracie żyć
Na co to
Ponure smutne szare dni
Na co to wszystko
Tak zdolny byłeś i
Teraz nawet święty Boże
Nie pomoże ci
Powiedział idź
Powiedział ojciec idź
Drogą wprost
Zbudujesz dom i będziesz żył
Nie chciałeś pojąć
Wolałeś zabrać, kraść
Teraz nawet święty Boże
Nie pomoże spać
Nie możesz pić
Przecież nie możesz pić
Mówią ci
Lecz nie wiesz jak bez tego żyć
Już widzę konie
W czarnym kolorze wóz
Teraz nawet święty Boże
Nie pomoże tu