[Intro]
Wieczorna Warszawa, taką właśnie lubimy ją oglądać. Szukamy ulic najlepiej oświetlonych, pełnych wielkomiejskiego ruchu i zgiełku. Warszawiacy lubią pogawędzić przy muzyczce i czarnej kawie. Ale przypatrzcie się uważnie, tu załatwia się także inne sprawy...
[Bridge]
W urzędach były koniaki, kobietom rozdawał kwiaty
To miasto pachnie jak szlugi i kalafiory
[Refren]
To miasto pachnie jak szlugi i kalafiory
Dzieciaki krążą po mieście, by zgubić swoje upiory
To miasto pachnie jak mięso smażone w piekle
Czterdziestoletni przechodnie wciąż węszą i patrzą wściekle
To miasto pachnie jak szlugi i kalafiory
Dzieciaki tankują wódę by upić swoje upiory
Panie władzo, ja tu tylko tańczę
Panie władzo, to są tylko tańce
Moje płuca znów dygoczą i wirują walcem
Mleko, miód w tej krainie, która zwykle płynie dymem i smalcem
Panie władzo
[Zwrotka]
Miasto betonu i pogubionych telefonów
Idę ścieżką usłaną szklanym szronem iPhone'ów
Znowu jej nie ma, więc kroczę do domu
Kroczę tu sam, więc wygadam się Tobie, bo w sumie nie wiem komu
Palę mentole fajki
Zieleń paczki tej podkreśla moje zielone najki
Wszystkie plotki zwykłem wkładać między pieprzone bajki
Ale teraz wiem już czemu on ci daje te lajki
Słuchaczu
Poznaj Piotra, mnie i mą eks
Piotrek to dla wielu kobiet jest łakomy kąsek
I mnie cała sytuacja wpędza w ostry kompleks
Jestem prawie pewien, że ten Łotr uprawiał z nią…
I stąd tekst, śledzę ich tak od trzech
Może czterech tygodni no i szkicuje konspekt
Co za pech, Piotrek ma też całe stado gąsek
Idź do Piotra i zapytaj - monogamia? - ‘No thanks'
[Bridge]
[Refren] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]