[Temat "Zwierzęta domowe"]
[Wejście 1: Kaz]
Zwierzęta domowe, mordo tak to rozkminiam
Wjechali, na scenie: kot, suka i świnia
Tak rozpieprzam
Na tych bitach teraz ja tutaj to wpieprzam
Wchodzę na tych bitach i się wjeżdżam ze starą szkołą
Nawet spółka nie chce wejść z wami w spółkę z.o.o
I to jest pocisk
Wbijam tu jak zwierzę to was kurwa załomoci
Dla mnie to jest oczywiste, sprawdź to, jesteś pajacem
Ty do klatki, ciebie wyprowadzę na spacer
I tak rozjeżdżam
Wchodzę na tych bitach i to prosta wersja
To jest oczywiste patrzę sobie co to za śmiecie
Kucnij, zrób salto, może przejdziecie
[Wejście 2: Yowee]
Joł, jedno pytanie Kaz chłopak od kiedy, joł...
Joł, joł, joł, dobra jeszcze raz, jeszcze raz, jeszcze raz
Jedno pytanie Kaz chłopie od kiedy w domu trzymasz wielką stopę?
I tutaj wchodzę na freestyle, no kurwa zjebałem na wejście - niefajnie
Ty i mimo wszystko tutaj nie przegram
Teraz was dwóch to zerżnę na pieska
Ej, ty jadę te rapy co będziecie tutaj miauczeć chłopaki?
I mimo wszystko wygrać się nie uda
Z piratem, powtarzajcie punche jak papuga
[Wejście 3: Szyderca]
Ja jestem świnią, jesteś popierdolony
Walczyć ze mną to jak podkładać świnię Gospelowi
A ta menda jest tak ciężka
Na jego widok Tede ciśnie bekę z wieprza
Jadę kolo, do niego nawet zwierzęta nie mówią dozo
I to jest tak, tak tu się tutaj dopierdala rap
A on tak hańbi zoofilię, że zwierzęta nie gadają z nim nawet na wigilię
Stary, wigilia to jedyny wieczór, który spędzasz z kobietami
[Wejście 4: Kaz]
A propos zwierząt koń, jestem dobry jadę wersy
Wasze panny są jak Ralph Lauren, lubią konia na piersi
I tak wygrywam, temat mi podpasował to moja ksywa
Dla mnie to oczywiste i to prosta beka
Pozdro Bałagane o zwierzętach co tam kurwo szczekasz?
Joł, to jest follow up a te typy przy mnie kurwa mają doła
Dla mnie to jest oczywiste i ta gadka jest chora
Ten typ dymał świnię na wyspach o Bora-Bora
I to jest gra słowna
Wchodzę na tych bitach i rozpieprzam ten rozmiar
Teraz wszyscy kurwa do laski
Jak Taco Hemingway umową rozpierdalam Trójkąt warszawski
[Wejście 5: Yowee]
Mimo wszystko daję te riposty
Jaki trójkąt, Kaz, jesteś dla mnie prosty
Ej, tutaj jadę z wersami, kurde z jakimiś kątami
Chowasz się po kątach, po co tutaj?
Bo ja wjeżdżam na scenę teraz z buta
Teraz z buta, co czego tu szukasz?
A, zapomniałem, jeszcze jest ta suka
Mimo wszystko jadę tobie, bo właśnie tak dobrze to robię
Ty mimo wszystko weź to skojarz
Czemu jak świnia? Bo z ryja obora
Ty i mimo wszystko jadę z wersami
Z ryja obora, bo trochę ci wali
[Wejście 6: Szyderca]
Ty gadałeś o koniach jebana ściero
Jesteś jak pegaz, bo z koniem miałeś niebo
I to jest tak, jak tu wpadam dopierdalam rap
A ty walisz konia przed Windowsem, mendo
I śpiewasz "Przybyli ułani pod okienko"
Kumasz to? I to jest kurwa flow
A ty Yowee myślisz, że ze mną wygrasz stary?
Ściemniasz bardziej niż własne okulary
I to jest tak, tak się dopierdala rap
Jestem mistrzem WBW na scenie
We dwóch macie mniej tytułów niż ja sam jeden
[Dogrywka Kaz vs Szyderca - temat "Zapach po deszczu"]
[Wejście 1: Kaz]
Zapach po deszczu, teraz jadę z tym Szydercą
Olewam cię, kurwo, tak pachnie zwycięstwo
I tak się zjada
Wchodzę na tych bitach i to prosta żenada
Kiedy wchodzę na tych bitach, to go może wkurzam
Różnica między nami? Morze a kałuża
Ta, bez kitu
W twoim flow nie ma nawet kropli Beskidu
I teraz wchodzę na tych bitach bez patentów
W jego stylówce nie ma kropelki talentu
To beznadzieja
On jest jak Kropelka byle gówno umie sklejać
Cisnę mocno
A na tych bitach kurwa teraz ochłoń
Dla mnie to jest oczywiste, bo sobie jadę bez ściem
A jak dymam Rihannę to mi śpiewa "Rain man"
[Wejście 2: Szyderca]
Kaz, kurwa, jaka kropelka?
Mój penis jest jak Super Glue, nie może się od niego oderwać
A ty się tak rozklejasz gnoju, Ronaldo ci dawał gwarancję Poxipolu
I kumasz to? Jak tu wpadam no to pokazuję flow
Gadałeś o morzu? Jeździesz dziadowsko
W wodach płodowych cierpiałeś na chorobę morską
I to jest tak, tak się tutaj dopierdala rap
On się puszcza z murzynami naprawdę
Jego dziecko będzie białe a może czarne
[Wejście 3: Kaz]
Było o wodzie, cisnę tego żulka
Wygrasz ze mną jak Tylman zostanie miss mokrego podkoszulka
Jadę ziomy
W ten sposób Szyderca trafiony - zatopiony
I to jest taki typek, który daje rap rzadki
Mogę z ciebie tak zakpić, idź sobie grać w statki
Tak się stylówkę składa
I teraz oczywiście zjadam
On lubi grać w statki, będę szczery
Wyłącza p**nosy obok matki alt F4
Mam ambicję
Statki? Właśnie se buduję pozycję
A propos wody teraz ja nie chleję człowiek
Możesz stąd spierdalać, bo wygrywam, lejesz wodę
[Wejście 4: Szyderca]
A ty kurwa tak lejesz wodę
Że Ice Bucket Challenge nagrywałeś z Posejdonem
I to jest tak, jak tu wpadam no to dopierdalam rap
A ty masz tak kiepskie fundusze emerytalne
Że Ewa Tylman ubezpieczyła cię w Warcie
I chcesz wygrać ściero
Pierdolisz jak zoofil na arce Noego
I dostaję propsy przez twoje suchary Noe by się odwodnił
Jesteś tak poroniony, że gdybyś był Titanic'iem do odeszłyby ci wody
[Druga dogrywka Kaz vs Szyderca - temat "Rezerwat bażantów"]
[Wejście 1: Szyderca]
To jest tak, daję rap
W twoich ustach rezerwat bażantów otworzył Michał Szpak
Ma przy sobie takich łaków
Lepszy wróbelek w garści niż Michał Szpak na dachu
Na trackach, między nogami Szpaka patrzy na świat z lotu ptaka
I to jest tak gnoju, to jest, jadę tak
A wiesz, że jak wpadam, powiem gnoju
W nogach Bośniaka szukałeś gołąbka pokoju
I to jest tak, jak tu wpadam to jest rap
Nie wysyła płyt, za to zapłaci
Według niego Tomb to gołąb pocztowy po reinkarnacji
[Wejście 2: Kaz]
Mówisz o ptakach to teraz mordo lepiej odbij
Twoje usta robiły doktorat z ornitologii
I to jest pocisk
A propos ptaków tak się grzmoci
Wchodzę na ten bit, bracie, rozpierdalam cię nawet w kwadracie
Z taką mordą to powinni cię ziom trzymać w rezerwacie
Tak się zabija
Bo wchodzi Kaz i ma sk**a
A propos nazwy ptaków, patrzcie jaka morda
Obczaj, kto ci pisał te punchline'y? Drozda?
I tak się ciśnie
To są rozkminy, które cisnę zajebiście
Teraz wchodzę z tym fantem, ta publika & mój anthem
Twoje punchline'y są żadne, jesteś bażantem
I to jest kurwa proste, że rozpierdalam
Odpierdalam tego bażanta, niezłe jaja
I to jest oczywiste, mam tego sk**a
Tych jajek by nawet kukułeczka nie złożyła
[Wejście 3: Szyderca]
Ty wyglądasz jak koniec świata, pało
Na twój widok nawet bociany zawracają
A jak bocian miał cię przynieść zdziro
Wjebał cię do morza i zostawił awizo
I kumasz tak? Jak tu wpadam to dopierdalam sobie rap
Jaki doktorat? Muszę go wkurwić
Ma takiego zeza, jego oczy studiują dwa kierunki
I to jest prawda
Plują ci w mordę bo jesteś char wart
Jadę znów, jak tu wpadam rozpierdalam znów
I wiesz cały klub
Nawet Katolicki Uniwersytet Lubelski nie powie, że jesteś cool
[Wejście 4: Kaz]
Na tych bitach Szydercę sobie znowu wizgam
Z bycia pizdą ta pizda ma, kurwa, magistra
I to jest koniec
Tak ciebie odpierdala się i jest przepierdolone
Gadasz jeszcze coś o ptakach, teraz zjadam tego łaka
Blaka-blaka, na tego ptaka nic nie chce skakać
I teraz ty to lub
Jestes cool ty dostaniesz tylko, kurwa, w dziób
I teraz patrzcie, odpierdalam teraz taki szajs
Jak M.O.P. bo jestem kurwa cool as ice
I to jest jebany klasyk
Jestem newschoolem i oldschoolem, bo nadeszły moje czasy
To oczywiste, że cisnę takie szmaty
Ptaki teraz cię odwożą do chaty
I to jest kurwa piękne, cisnę tę bekę
Jestem przez was polecony i to jest priorytetem [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]