[intro]
Życie i śmierć, śmierć i życie, początek i koniec, zmierzch i świt
[1 zwrotka]
Wiem że moje serce kiedyś na pewno przestanie bić
Lecz nie mogę jeszcze mety tak przeciąć, chcę dalej iść
Dalej żyć i być wśród tych ludzi
Bym mógł rym wzbudzić
Bo ostudzi to mój gniew
I coś mi mówi, trzeba żyć dalej
I pobudzić pokój serc
Tyle rzeczy nas ogłupić w okół chce
Boże proszę Cie
Wyjść już z tej dżungli i pomóż przejść
By pokój wnieść i bym nie musiał już nigdy mówić do siebie
"próżnisz, kontroluj się"
Życie to najcenniejszy dar jaki jest
Dostrzegłem to gdy mi wyrzucił pan z bani śmiech
Każdego z nas gładzi śmierć
Więc nie ma co jej szukać
Trzeba żyć, i tak radzić se
[Ref]
To te chwile gdy mam trochę za dużo THC we krwi
Zaczynam myśleć o życiu i o swej śmierci
Życie i śmierć, śmierć i życie, początek i koniec, zmierzch i świt
[2 zwrotka]
Rozejrzyj się brat i powiedz mi co widzisz
Jak widzę świat dziś
Myślę co tu może zdziwić
Chyba już nic, wita już świt, widzę ranek
Przygrywa bit, kończę układać myśli zamęt
Ale z drugiej strony mi przeszkadza i mnie dręczy to
że nie jeden ma tu ciężki los
Męki wciąż dookoła, ciągle cierpi ktoś
Dla mnie flow to podpora
Mój tlen, moja moc
Co to za jazda, że zakazana jest konopia przez was
Się jara choć czasem trzeba dosłownie zjeść skręta
Przez przejścia te sięgam wstecz i pamiętam że
Każda ścieżka musi skręcać gdzieś
Moja wcale nie bezbłędna jest
Wręcz przeciwnie, więc w twe imię Panie przeżegnam się, tak
Daj mi siłę by zażegnać grzech na zawsze
Przepraszam za mój dawny bezład przejść
[Ref]
[3 zwrotka]
Według mnie śmierć to dar
Więc czekaj cierpliwie
Ale nie chodzi o to
Abyś tylko siedział leniwie
Nie jeden se rozjebał tętnice, albo się wieszał na linie
Bardzo chcesz to ból przekaż rodzinie
Sprawdź przekaz rozkminek
Niech to wjeżdża dobitnie i niech w sercach rozkwitnie
Ta chęć do życia, bo przez jej brak często przypał
Aż ciężko oddychać, ciężko sypiać
Masz problem, bo hajs ciągle
Na życie z dnia na dzień ledwo styka
To wszystko przez co pytasz
Nie masz już sił
Czujesz że za rogiem na Ciebie ta śmierć już czycha
Nie tracąc wiary jednak
Dostrzegasz coś co zmienia to i masz moc
To jak nieba bramy przedsmak
Takie jest życie dla nas
Zatem żyj brat
Nie szukaj swej śmierci bo przyjdzie sama
2x [Ref]