[Produkcja: Szur]
[Zwrotka 1]
Wywózka na parafię, słońce muska lakier. Oddech w płuca łapię
Ósma z hakiem, wolno jadę – lampię się na uda nagie
I na biusty w bluzkach, choć co druga żakiet
Wędrówka po papier, miejski szum, tramwaje
Redukcja, joint w łapie, świeży skun, ćpam faję
Mam banie, na drugie śniadanie. Lubię, czas staje
Amnezja centralnie
Zaspane spojrzenie na panie na pasach, za uśmiechem szlachcianek
Mam uśmiech nawzajem, gaz daję, mam sprawę
Spojrzenie – zegarek
Jest z planem Ziemianie. Przez ramię rzut okna na gówna reklamę
Budowla sprzed świateł, zna jutra niepamięć
Się patrzę na baner, co stanie. Przejazdem, detale w ekranie
Ciekawie, mknę dalej, Es Power, przez bezmiar z Realem
Sprzęt audio – play daję. Legalnie. Nie kradnę. Nielegalnie palę
Zmniejszę na mnie nawiew. Czerwień na biel białek
We łbie najebane jest niezaprzeczalnie!
Jest plan, że niebawem przestaję...
[Refren x2]
To jest mój czas! To jest Twój czas!
To co wewnątrz i na zewnątrz, to rzecz ludzka
To wędrówka, po sekundach
Teraźniejszość, która daje oddech z płuc nam
[Zwrotka 2]
Zysk jest, więc nawija biznesman
W cały biznes ten – system hien, który mi wysyła sygnały
- Wizję zmień, myślę, że wyjdziesz źle
Wysyłam sygnał zwrotny – pizdę klej!
Cukierkowi chłopcy grille z żuchw
Grzywkę z czół! Nitkę w rów! Szybkę w dół!
Luksusowa młodzież, niech przyswaja w cyber mózg
Poza plikiem stów, koszykiem dóbr, patrz mi na wóz
Mruczy subwoffer, jadę wolno jak czołgiem
Smażę zioło, na zdrowie, za operacje bankowe
Kamieniołom mam z okien, kłapie mordą handlowiec
Tu gdzie łokieć za łokieć, między prawdą, a stopem
Dom z ogrodem, Land Rover, chodzą młode za domem
Gdy oni kokę banknotem i moczą mordę dla monet
U nas bańka na głowę. Kumasz? Bańka na głowę!
Tu masz blanta na drogę, a tu masz majka w Smartfonie
18-tki w nadkolach, 4 napęd. Automat
Ciemny lakier nadwozia. Lecisz w pamięć IPhone'a
Zawiesza nieznajoma wzrok, raz po raz, na pojazd
Cofam na podjazd. Chowam bliskich w ramionach
[Refren x2]
To jest mój czas! To jest Twój czas!
To co wewnątrz i na zewnątrz, to rzecz ludzka
To wędrówka, po sekundach
Teraźniejszość, która daje oddech z płuc nam [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]