[Produkcja: Szur]
[Zwrotka 1]
Nadchodzi anihilacja, z hukiem opada zapadnia
Przynoszę błyskawiczną śmierć jak pierdolony abniat
Pozornie ban*lna składnia - żaden wapniak nie ogarnia
Bo ich marna stylistyka nie ma znaczenia w realiach
To czarna śmierć, epidemia, nuklearny exodus
Porozrywane ciała na wieki skute wewnątrz lodu
Architekt miejskiego kodu, twych bogów strącam z niebios
Gadka twarda jak grafen a nie spedalony szczebiot
Od zawsze ide po swoje, to moje życiowe kredo
Twoje ego równam z glebo #Khabib Normagamedov
Pora pokazać lebiegom kto wiedzie prym typie
Szukasz rozglosu? Będą Cie grali na twojej stypie
Płyne jak toksyczny wyciek, serwuje wam Fukushime
Pośród złamasów Szuflandii krocze jakbym był olbrzymem
Poznałem moją maksyme - to twardo stać przy swoim
Tu każdy wers wpada z impetem jak bostoński boeing
[Zwrotka 2]
Nasza Muzyka Wzbudza niesmak, definiujemy odchył
Jak przeraża Cie nasz wkład w gre to sugeruje krok w tył
Mamy skrajne poglądy, zapisane szyfrem wersy
Przy trafianiu w sedno mamy celność - Mój mi Van Helsing
To ten styl - Seryjni mordercy współczesności
Przynoszą ze sobą taki rozpierdol o jakim nie śnisz
I wierz mi, każdy mój tekst to paranoja
Po tych punchach gubisz zęby #Oscar De la Hoya
Moja wizja to chaos - Wiszące ciało zgina gałąź
Szukasz we mnie przeciwnika? No chyba Cie pojebało
Chcesz sie zmierzyć, to wal śmiało. Wyjdzie Ci to - bokiem
Słabych topie w obelgach, nie dorastają mi do pięt
Ten styl kopie jak Jin Kazama w łeb więc się trzymaj
Bo zaliczysz bolesny upadek #Kazuya Mishima
Dalej wyżynam ścierwo w pień - nie wyświadczam przysług
Pierdolić płacz o cięcia w wersach #Yoshimitsu [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]