Stawiaj na mnie w ciemno, stawiaj na mnie w ciemno
Na imię, którego nie wypowiesz na daremno
Raperzy się zmieniają tak jak zmieniają się czasy
Wczoraj dbali o zasady, a dziś wpieprzają kwasy
Hip hop tak słodki, że przestałem go już lubić
50 ma swój candy shop, a Lil Wayne lizaka w buzi
Różom na betonie wyrwano korzenie
Co drugi jest jak Akon, coś pierdoli na scenie
Nie chce wygrać za wszelka cenę
Wole wrócić na tarczy niż mieć kawałki z mieczem w refrenie
Ich rap nie posuwa się do przodu o krok
Bo jedyna rzecz do której mają nosa to koks
Aby się zamknęli Golin musi im nakleić
Plaster antykoncepcyjny na polik niczym Nelly
Mam każde ich fiasko pod lupą
Załóżcie kondoma na długopis nie pierdolcie więcej głupot
Znienawidzą mnie, ale co gorsza
Dziś chcą mnie ukrzyżować, jutro zbudują mi ołtarz
Stawiaj na mnie w ciemno, stawiaj na mnie w ciemno
Na imię, którego nie wypowiesz na daremno
Tu nie da się skoczyć przez plot na fotel prezydenta
Cienkie bolki nie będą pod nogami się wałęsać
Przy okrągłym stole odciąć przeszłość na stałe
Jak Mazowiecki użyć grubej kreski tyle, ze białej
Sumienie ma knebel, gdy puszcza się fantazji wodze
Powiedz ile toruńskich dzieci przeżyło hipnozę
Pozdrawiam sztuki co nie szanują się wcale
A ich dzieci z ich wagin pewnego dnia wyjdą same
Myślę o tej generacji, ogarnia mnie strach
Koty siedzą w budach tylko nawijają o psach
I co niby z nich wyrośnie za lat kilka?
Emce Remus i Romulus karmieni tekstami Wilka?
Jaki jest dorobek tego pokolenia
Skoliozy moralne, wielkie rachunki sumienia
Żyjemy w czasach pustych slów i pustych czynów
Czemu o tym nawijam? W imię zasad skurwysynu
Stawiaj na mnie w ciemno, stawiaj na mnie w ciemno
Na imię, którego nie wypowiesz na daremno