Wiem, ze nie chcecie uwierzyć w reinkarnację
W pierwszej zwrotce umarłem, ten sam rok rodzę się w czwartej
W zasadach fizyki prawa świata odkryłem
Bowiem nosze nazwisko, które świadczy o sile
Zawsze pewien siebie śledziłem na niebie zmiany
Złota myśl nie przyszła do mnie jednak przy drzewie Diany
To siła grawitacji jak mężczyzny do kobiety
Choć to jabłko samo spadło bez udziału Ewy
Chciałem tylko odkryć lądy, o których nie mówi Biblia
Azja, Europa i Afryka, tuż obok Ogygia
I choć Królewska świątynia nie ocaliła skarbu
Tajemnicza skrzynia i tak w końcu trafiła do Aksum
Przez kamień filozofów pozostałbym żywy
Ale jedyny człowiek, który go miał nazywał się Syzyf
Musisz znaleźć czas zanim to wszystko się skończy
I posłuchać tego przed dwa tysiące sześćdziesiątym
Ameryka i Europa to dwa różne światy
Miałem amerykański sen, szedłem w nim jak lunatyk
Odcumowałem liny jak u Marka Twaina
Bowiem w każdym z nas drzemie jakaś ukryta energia
4 Miliony Voltów nie mogło mnie zabić
To właśnie wtedy, kiedy Zeus przestał być Panem błyskawic
Chcą ukraść mi pomysły to ich kolejne stadium
Słyszałeś to? Marconi pewnie puścił to w radiu
Kolejny wynalazca chciał zrobić ze mnie głupka
Od momentu gdy nad głowa zapaliła się żarówka
Kontrola umysłu mógłbym się o to postarać
By cały gatunek zaczął odbierać na tych samych falach
Świetlana przyszłość, czeka wielki kraj ten
O ile mój promień śmierci zdobyły służby federalne
Na początku i końcu czasu jest samotność
Tak byłoby nawet gdyby udało się go cofnąć
Mój własny dom w dzieciństwie przypominał mi Bastylie
A już w wieku 7 lat mówiłem po francusku płynnie
Wolałem orientalizm niż owoce morza
A mój talent przestał raczkować dopiero na głębokich wodach
Ruszam do Chin, mam 25 lat
Nici porozumienia ze wschodem to nie tylko jedwab
Każdej nocy nowy język to moja mantra
Prywatna biblioteka, której nie ma nawet Aleksandria
Chodzący słownik tak mnie nazwała cesarzowa
Bowiem jej wysokości nie pozwoliłem dojść do słowa
Bękartem wśród języków mówią w Donostii
Choć nie mam 0 rh- docenili moje umiejętności
Spotkałem staruszka którego nikt już nie rozumiał
Tego ze mówię dialektem on sam pojąć nie umiał
Znam języki ludzi i aniołów niemal
Jestem niczym geniusz którego nie docenia Ziemia