[Zwrotka 1] Było ciepłe lato, czasem padało, nie piło się wina Może to był jej urok, może tylko metamfetamina Co nieźle wchodziła co weekend na klubach Młoda dziewczyna ma prawo na ubaw Zwłaszcza w Stolicy to może się udać... Panna X Wielu to mówi tak o niej do dziś Nie zgrywa damy w talii kart Raczej jest całą talią, bo ją tasowali wszyscy tam Lubiła tańczyć, pełna radości tak Tylko czasami jeszcze an*l albo ostro ćpać Gdy piła wódkę, tylko wyborowa - wyższe sfery Nad dużym biustem całkiem mądra głowa Szczeble do kariery to były, nieważne, co o niej mówili Zostanie modelką, idzie po sukces Jakoś jej tak wpoili, chyba w MTV już w podstawówce Po tej imprezie zostanie coś więcej niż zdarte kolana i wielki kac Dostanie też 3 nowe litery... HIV [Refren] x2 Dawno nie ABC z polskiego abecadła Raczej XYZ o tym pokoleniu prawda [Zwrotka 2] Wiesz, choć był maj, to nie pachniała saska kępa mu Raczej śmierdziało z bram. Ile by dał, by nic nie czuć już Ile by dał, by tu nie stać. Szczęście malowane w kreskach
W barwach filmu - Cześć Tereska Był młodym i zdrowym chłopakiem z południa Praca, szkoła i piłkę kopał W weekendy w Warszawie ogarniał studia Bo mówił, że nie chce zostawać na blokach Znajomi mówili mu: Popatrz, na takiej ścieżce po sukces idziesz Naprawdę w porządku chłopak był - Pan Y Pan Y... Pan Y... Pan Y... Przy Y jest Z - jego kobieta W sumie to są już 3 lata razem Wiernie przy sobie jak w alfabetach Dziewczyna też studiuje w Warszawie Tego weekendu nie miała zjazdu, sam pojechał, dzielny student Po dniu na uczelni z chłopakami wylądowali w warszawskim klubie Trafił na Pannę X tam, niezła wiksa, leci po piksach A po kieliszkach noc się skończyła tak, że... (Ciii...) Wyrzuty sumienia po tym weekendzie Gdy wracał do domu, to kupił jej prezent Pannie Z, co miała się nigdy nie dowiedzieć Dostała białego misia, w sumie się cieszy Z tym, że coś jeszcze dał... Trzy nowe litery... HIV [Refren] x2 [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]