[Intro]
Łajz Lajf reprezent, człowieniu
Szejd
[Verse 1]
Siema, człowieniu, jest melanż? No nie mów...
Aaa, u tej, mogę w sumie iść, tylko powiedz, kurwa, czemu
Nie bardzo ją lubię, z tego, co wiem, też nie przepada za mną
Dobra, chuj, obym nie otwierał gęby częściej, niż kiedy będę wlewał alko
Nie jestem z gruntu podły, choć mam w sobie złośliwości dozę
I stawiam pomnik kombinatorom, kiedy się ślizgam jak ziomki pod Witosem
Żeby ukręcić się z mało fajnej najby to żaden hardflip
Niknie ten sprawny forehand i blanty od koleżanki wam niosę
[Hook]
Ona ma hajs i sama nie wie, po co
Traci masę szans, ale chyba nie wie, co to
Zaprasza mnie przez grzeczność, ja przez grzeczność nie odmówię
Zjem, wypiję, spalę, potem dalej gdzieś pofrunę
Wypiję ci wszystko, co masz
Wypalę ci wszystko, co masz
Nigdy nie obchodziłaś mnie za bardzo, dlatego wbijam z bandą całą
Wpadliśmy tylko na blanty i alko, zaraz spadamy na miasto
Wypalę ci wszystko, co masz
Wypiję ci wszystko, co masz
Nigdy nie obchodziłaś mnie za bardzo, dlatego wbijam z bandą całą
Wpadliśmy tylko na blanty i alko, zaraz spadamy na miasto, łajzo
[Verse 2]
Blanty - jeden poszedł, drugi poszedł, nie odzywam się słowem
Bo to dziwne towarzystwo lepiej znoszę po gibonie
Biorę piwko z kuchni, wracam, żeby opróżnić je w salonie
Czekając na sygnał, bo ziomek miał mi dawać cynę, co jest
Potem grane, bo miał gdzieś skitrane z pół butli
A miał w planie je rozbić w jakiejś bramie, niewiele mnie od niego różni
Jest dzwonek - to ten ziomek, wychodzę, ale na schodach
Dopada mnie gospodyni z uśmiechem jak "Miło było cię spotkać"
[Hook]
[Verse 3]
Krztyną dobrej energii spłacam dług za akcję
"Nakarm Knapa" bo gardzę zabieraniem hajsu matce
Taki hustle, z wyrachowaniem plan obmyślam by tam wejść
Zjeść, wypić, wyjść i żeby jeszcze zatęskniła
Czasem nie lubię tego w sobie, ale bardziej nie lubię głodu
Więc jak zarobię na rapie urządzę ucztę w opór
Bo nie oszczędzam na moich ludziach, chodź dobrze znają te oblicze sępa
To mogą na mnie liczyć, kiedy mam chętnie się odwdzięczam
A co u Ciebie? To się pewnie dowiem na koncertach
Chodź może wiedzą, że jestem menda dlatego nie przebieram w ofertach
Ale jak mam pieniądze to się z wami złożę na skręta
Ta, mam swoje dżoje ale spalę twoje, jak Pjentak
[Hook]