[Zwrotka 1]
Widziałem wielki świat, patrzyłem mu prosto w oczy
Kochanie zrób mi kolację, gdy wrócę z kolejnej wojny
Ten świat podobno zna dziesięć miliardów imion Boga
Od targania z życiem linie papilarne zatarte na dłoniach
Wszyscy jesteśmy Chrystusami, krzyż postawię w kącie
Za oknem krzyczy miasto, ja chcę zapomnieć
Kochanie przytul się do mnie
Perfekcyjni kochankowie i pościel pachnąca potem
Ja to żołnierz, ej, ty opatrzysz moje rany
Pazury miasta na ciele zostawiają ślady
Zapach trawki, smak wolności, nieznośnie słodkie powietrze
Doskonale znam z autopsji, dobrze, że jesteś
Oni mówią na mnie Hukos, powiedz po swojemu
Między słowami, między nami, kod dostępu
Niech ta planeta krzyczy, my chwilę pomilczymy
Nocna lampka, nie gaś światła, chcę Cię widzieć
[Refren] x2
Chcę siedzieć na dachu świata, oblizywać palce
Skubać mięso z homara, w Twoje oczy patrzeć
Miłość, nienawiść - cienka granica
Nie wiem co przyniesie jutro, ważne to z Tobą dzisiaj
[Zwrotka 2]
Nasze wieże samotności z kości słoniowej
Tylko, kto na starość na kawę wstawi nam wodę?
Wierzymy w miłość, potem tylko w moc pieniądza
Z biegiem czasu nawet miłość nie jest bezinteresowna
Nie zakochaj się w kurwie - tak łatwo powiedzieć
A co, gdy jest kurwą, a ty o tym nawet nie wiesz?
Panny nie lecą na hajs, ej, no coś ty?
One kochają tych gości przepitych od goudy
Bo imponują jej pieniądze, więc weź ją do sklepu
Ona pierdoli, co myślisz i czemu
Rano robisz jajecznicę jakiejś bezimiennej suce
Krępująca cisza wisząca nad herbaty kubkiem
W hotelowym pokoju pod numerem trzynastym
Sączę wspomnienia z colą z kryształowej szklanki
Ich imiona z przeszłości spacerują po mej głowie
To te chwile, gdy w radiu wszystkie piosenki są o Tobie
[Refren] x2
Chcę siedzieć, pić wódkę, zagryzać ogórkiem
Na ławce z kumplem, nie myśleć o jutrze
Miłość, nienawiść - cienka granica
Nie wiem co przyniesie jutro, pierdolę co było dzisiaj [Tekst - Rap Genius Polska]