Michał Baryła, ur. w 1980 roku w Wałbrzychu. Raper, animator kulturalny, współzałożyciel zespołu Trzeci Wymiar, z którym wydał cztery albumy, z czego dwa ostatnie zdobyły status złotej płyty. Nagrywał m.in. z donGURALesko, Peją, Waldemarem Kastą, Pihem i Słoniem, wraz ze swoją grupą 3W, wsparł producencką serię WhiteHouse „Kodex” i „Równonoc” Donatana. Wspólnie z towarzyszami z zespołu, zainicjował wspierającą lokalne młode talenty, akcję Zdolny Śląsk. Sam namawia, by pomimo wydania przez niego dwóch solowych albumów nie rozpatrywać jego kariery jako oddzielnego zjawiska. – Moja historia to historia całego Trzeciego Wymiaru – przekonuje, odsyłając do zespołu, który założył razem z młodszym o dwa lata Patrycjuszem „Nullem” Kochanowskim. „Szad jest tym najbardziej kreatywnym” – czytamy jednak na portalu T-Mobile-Music.pl, który nominował twórcę do grona dziesięciu najlepszych tekściarzy hiphopowych. Baryła pisze sugestywnie, plastycznie, z rzadko spotykaną łatwością przechodząc od twardego, bitewnego rapu do emocjonalnej narracji, od realizmu do liryzmu.
Opowieść zaczyna się od spotkania dwóch chłopaków z różnych części Wałbrzycha w jednym sklepie. Nullo robił rap z kolegami na podwórku w jednej dzielnicy, w innej działał Szad. Któregoś dnia ich drogi przecięły się w pierwszym miejskim skateshopie Podzamcze. Wówczas zaprezentowali sobie nawzajem zarejestrowane na kasetach amatorskie nagrania. Złapali wspólny język i zaczęli działać razem. Dość szybko dołączył do nich DJ SPH, autor beatów, ale także bardzo sprawny turntablista. Właśnie w takim składzie, pod nazwą Peo-ete-ik nagrali płytę, która dziś nosi zaszczytne miano pierwszego nielegala hiphopowego w Wałbrzychu, czyli „Poetikanonim”. Jak wspominają raperzy, stworzenie tego albumu wymagało od nich sporej determinacji. Chwila pierwszej młodzieńczej rapowej zajawki przypadała bowiem na czas, kiedy w mieście upadła większość zakładów pracy, co bardzo szybko przełożyło się na poziom życia wszystkich jego mieszkańców, atmosferę w szkołach i na ulicach. Szad i Nullo postanowili działać wbrew marazmowi i frustracji. Energię czerpali z nagrań takich zespołów, jak Cypress Hill, OutKast, EPMD, Fugees, Mobb Deep, czy dokonań Boot Camp Clik. Nad pierwszą płytą pracowali bardzo systematycznie – spotykali się dwa razy w tygodniu w celu omówienia tematów i tekstów, a potem na weekendowe nagrania. Sami przygotowali domowymi metodami około dwustu kaset, które sprzedawali, rozwożąc je po mieście. Nagrania chwyciły, ludzie zaczęli pytać o nowe nielegale. I wtedy Szad musiał wyjechać zarobkowo do Wrocławia. Szczęśliwie ani na chwilę nie porzucił rapu. Tymczasem Nullo wygrał konkurs w Żarowie, gdzie główną nagrodą było nagrywanie w studiu u Magiery z WhiteHouse. Zaczął działać wspólnie z poznanym podczas występów Porkiem, którego dokooptował do składu Peo-ete-ik. Nagrali demo – piętnaście numerów zarejestrowanych w studiu zaimprowizowanym na strychu w budynku, gdzie mieszkał Szad - a potem rozesłali je do wytwórni. Odzew był spory, spośród pięciu zainteresowanych labeli raperzy wybrali Camey Records i przystąpili do nagrań na swój oficjalny debiut. W studio, już razem z Szadem, pracowali przez rok. Efektem była nowa, lepiej oddająca charakter grupy nazwa Trzeci Wymiar, a przede wszystkim debiutancki album „Cztery Pory Rapu” (2003, wznowiony w 2012 roku przez Step Records). Jak przyznają artyści, praca nad nim nie była łatwa. Cały zespół musiał się zbierać i dojeżdżać do studia w Warszawie, jednocześnie kontynuując swoje życiowe zajęcia, pracę i studia na Dolnym Śląsku. Przygotowany pod okiem Cameya debiut wałbrzyskiej grupy był przekrojowym spojrzeniem na dość wszechstronne możliwości grupy - od przebojowych singli „Dla mnie masz stajla” i „Skamieniali”, przez pełne przechwałek „Dostosowany”, czy „Bez rapu byłbym nikim” z Wall-E'm , po poważne, pokazujące mroczne oblicze człowieczeństwa „Zapomnij o tym”. Jak wyjaśnia Nullo, ta różnorodność tematyczna i klimatyczna to zapis walki, jaką Trzeci Wymiar podjął ze stagnacją i szarością upadłego miasta robotniczego. W miejscu bez przyszłości i perspektyw młodzi ludzie chcieli wyszarpać coś dla siebie. – Kłody rzucane nam pod nogi, wszelkie zaczepki i przeciwności losu mają odbicie właśnie w utworach na tym albumie – wyjaśnia raper, który nie zgadza się z często wówczas powtarzanym zarzutem, że raperzy z Trzeciego Wymiaru brzmią podobnie. – Ja zawsze miałem ciągoty do śpiewania, Szad za to od samego początku był koneserem tradycyjnego rapu i autorem mocnych tekstów, dużo mu pod tym względem zawdzięczam – wspomina Nullo. Wydana po trzech latach druga płyta przyniosła wiele zmian. Album „Inni niż wszyscy” (2006) powstawał w innych warunkach i z zupełnie innym nastawieniem niż debiut. Nagrywający w studiu DJ-a SPH w Wałbrzychu zespół nie musiał podsumowywać lat pracy w undergroundzie, bo to zostało już zrobione. Przyszedł czas na zupełnie nowe pomysły, przekonanie tych jeszcze nieprzekonanych. Warstwa muzyczna, za którą odpowiadali SPH i Creon, bliższa była klimatom Nowego Jorku lat 90., a wybór promujących album singli („Wuuuf” i „Czarne chmury nad miastem”) stanowił zaprzeczenie polityki prowadzonej przez Camey Records, przez co pozwolił uświadomić krytycznie nastawionym po „Dla mnie masz stajla”, że 3W nie chce być ani rzewny, ani przaśny. Jawił się jako dobrze przygotowany wokalnie, bardzo starannie piszący, dobrze zbilansowany i odpowiednio zdyscyplinowany zespół z dobrym zapleczem producenckim i umiejętnością wypowiedzi na każdy temat. „Mamy wzór, jeśli chodzi o klasyczny, czysty hip-hop na światowym poziomie” – podsumowywał recenzent „Ślizgu”.
Po trzech latach Trzeci Wymiar mógł pochwalić się następną płytą i to wydaną własnym sumptem w labelu Labirynt Records. – Zawsze staramy się, by kolejna płyta była wyjątkowa, nie działamy pod przymusem wydawania czegokolwiek. Pracując nad wydanymi w 2009 roku „Złodziejami czasu” mieliśmy możliwość, by dojrzeć, świadomie wybrać tematy i beaty, wreszcie po raz pierwszy oficjalnie wydać album od początku do końca przygotowany samodzielnie – mówi grupa. Trzeci Wymiar nigdy nie nagrywał zbędnych utworów, nie było odrzutów, za to nad poszczególnymi kawałkami pracował, długo je szlifując. Pracowitość dała efekty. „Złodzieje czasu” odebrani zostali bardzo pozytywnie przez krytykę. Pisano o olbrzymim progresie raperów i przemyślanym koncepcie płyty. Album docenili też słuchacze, dzięki którym zyskał on status złotej płyty, sprzedając się w ponad 15 tysiącach egzemplarzy. Materiał zajął aż dwa krążki, a to wszystko dlatego, że raperów jest trzech i każdy miał sporo do powiedzenia. Czasem za dużo, by móc wszystko zmieścić w ramach trójwymiarowych nagrań.
2011 rok przyniósł więc debiut solowy Szada „21 Gramów”, a 2012 pierwszą wydaną oficjalnie solówkę Nulla „SPG Dystrykt”. W 2013 roku swojej płyty dorobił się z kolei Pork „Psychoterapy”. - Czasem... W 2013 roku swojej płyty dorobił się z kolei Pork. – Czasem się rzuca słuchawką, czasem pije wódkę. Nie zawsze wszyscy jesteśmy w stanie w danym czasie poświęcić się równie mocno – kwituje Szad. – Wiadomo, że naszym priorytetem są albumy zespołowe, wszyscy mamy tego świadomość. Ponieważ jednak jesteśmy przede wszystkim przyjaciółmi, to potrafimy zrozumieć, gdy któryś z nas chce popracować solo. Wspieramy się wtedy równie mocno, choć głównie już pozaartystycznie. Solo to zupełnie inna historia, solo to czas, kiedy można powiedzieć o pewnych rzeczach w inny sposób – mówi Nullo. Szad przy okazji premiery swojego debiutu „21 gramów” zdradził na przykład, że nie chciał iść drogą łatwych i prostych tekstów. – Jako trzydziestojednoletni facet zacząłem też poruszać nieco inne tematy, czego przykładem może być utwór „Życie jest za krótkie”. Niby wszyscy wiedzą, o co chodzi, ale zaczynają rozumieć dopiero w pewnym wieku – mówił w jednym z wywiadów. „To płyta, której słuchasz w pełnym skupieniu, albo nie powinieneś w ogóle po nią sięgać” – pisał na Popk**erze Daniel Wardziński. Szczęśliwie udało się również stworzyć czwarty album Trzeciego Wymiaru. „Dolina klaunoow”, promowana początkowo wideozapowiedziami zaproszonych gości (m.in. Pei, Piha czy Te-Trisa) jako inicjatywa bliżej nieznanego zespołu, trochę podniosła odbiorcy poprzeczkę. Wałbrzyski skład eksperymentował z wizerunkiem, brzmieniem beatów, listą producentów, sławnymi gośćmi i tekstami. – Nie ma co kryć, jesteśmy coraz starsi, zaczynamy inaczej patrzyć na wiele kwestii, inaczej postrzegać świat. Ta płyta jest ironicznym spojrzeniem na społeczeństwo. Jesteśmy na niej narratorami rzeczywistości, staramy się opowiedzieć, jak to teraz widzimy – mówi Nullo. A ludzie wciąż chcą tego słuchać. Druga wydana we własnej wytwórni płyta to także drugie złoto w dorobku wałbrzyskiej ekipy. Pytani o osiągnięcia artystyczne raperzy nie mówią jednak o tych nagrodach. – Najważniejsze w naszej karierze jest to, że wszystko w zasadzie zbudowaliśmy własnymi rękami i pozostaliśmy w tym przyjaciółmi – cieszy się Nullo.
W 2013 roku Szad wydał drugie solo „I niech szukają mnie kule”. Raper, który w ciągu piętnastu lat obecności na scenie zdążył wyrobić sobie markę speca od niejednokrotnie zawikłanych metafor, przyspieszanego flow oraz niełatwych tematów, a jednocześnie przy każdej kolejnej premierze pozostawiał krytyków z pytaniem, czy można jeszcze ewoluować i czymś zaskoczyć – pokazał, że owszem, można. A przynajmniej tak uważa część odbiorców, z recenzentem RapPortalu na czele: „Płyta spokojnie przeskoczyła poziom wytyczony przez poprzedniczkę. Nie traćcie ani Szada, ani Trzeciego Wymiaru z pola widzenia. Jeszcze nie raz nas wszystkich zaskoczą” – wyrokuje w swoim tekście. Podczas gdy jednych zdumiało poetyckie rozbuchanie pierwszego singla „Nie wiesz, komu depczesz kwiaty”, tak innych wysoka cena krążka. „Mam 33 lata, z czego 17 robię rap i w końcu dorosłem do tego, żeby nie bać się zlać te wszystkie branżowe układziki, bo nie chcę jak inni rozmieniać wszystkiego na drobne” – podsumował sam Szad na facebookowym profilu.
Na pytanie o przyszłość i plany muzyczne, Szad odpowiada - Premierę piątego albumu Trzeciego Wymiaru planujemy na koniec 2014 roku. Tytuł już ogłosiliśmy „Odmienny Stan Świadomości”. Natomiast w międzyczasie, kończę pisać trzeci solowy album „Człowiek Duch”.