[Refren: Sylwia Przybysz]
Wierzyłam w nas, dlaczego dziś
To wszystko już nie znaczy nic?
Już dzisiaj wiem, choć czasem płyną łzy
Wciąż muszę silna być
[Zwrotka 1]
Gdy to wszystko już nic nie znaczy
Była sobie miłość, epizod i wystarczy
Po prostu wyszło tak, nie chcę żałować
Łatwo się wkręcić, trudniej się odkochać
Czuję się dziwnie, nie potrafię się odnaleźć
Ludzie mówią, że ponoć życie toczy się dalej
I ponoć jutro też wyjdzie słońce
Dla mnie to mało obiecujące
Motywujące? Raczej nie sądzę
Co mi po tym słońcu kiedy walczę ze sztormem
Nie ma Ciebie przy mnie i już nigdy nie będzie
A przed smutkiem nie ucieknę, dopadnie mnie wszędzie
Czas uleczy rany, ale pozostaną blizny
Zawsze będą przypominać, że się kiedyś kochaliśmy
Że mieliśmy siebie, ale to odeszło
Nie ma antidotum na gasnącą przeszłość
[Refren: Sylwia Przybysz]
[Zwrotka 2]
Czasem płyną łzy, to jest silniejsze
Szukam lekarstwa na złamane serce
Szukam szczepionki na nieudane związki
Szukam miłości, co nie sprawi przykrości
Nie lubię niepewności, to jest chyba jasne
Moja przystań, by zakotwiczyć na zawsze
Przylądek szczęścia i tylko my - imaginuję
Czy ja naprawdę za dużo oczekuję?
Oddam wszystko, by na stałe mieć kogoś
Żyć euforią, która odcina świadomość
A wzloty i upadki traktować jak drobiazgi
I w sobie mieć oparcie, by niczym się nie martwic
Teraz muszę znaleźć w sobie tyle siły
By pokonać to, co okoliczności mi zrządziły
Nie poddam się, bo wierzę, ze wszystko przede mną
Koniec zamartwiania, pora się uśmiechnąć!
[Refren: Sylwia Przybysz]