Z oczu twych czytam, że powinieneś pójść
Bałam się tego dnia, serce krzyczy: wróć
Rozum wie lepiej, na tej planecie już nie opłaca się kochać
Koniec gry, mamy dość, wypadamy w aut
Przecież tak toczy się los miliardów par
Przecież tym dzisiaj oddycha ziemia
Chaos, pustka, strach
Budzisz mnie pocałunkiem, kończy się zły
I kończy się zły sen o przyszłości
Oczy otwieram smutne, umiera świat
Bo umiera świat na brak miłości
Nasza łódź wpływa na coraz szybszy nurt
Coraz mniej mamy chwil, by pogadać
Spójrz, cały nasz dialog to gigabajty bzdur
Szum, brak zasięgu
Twój blask, mój gniew
Twój strach, mój śpiew
Dłoń w dłoń, przed siebie - wszystko czego chcę
Budzisz mnie pocałunkiem, kończy się zły
I kończy się zły sen o przyszłości
Oczy otwieram smutne, umiera świat
Bo umiera świat na brak miłości
Cały ten świat opada z sił
Kiedy się kończy miłość
Już tylko ty masz taką moc
Obudź mnie, proszę, ratuj go
Budzisz mnie pocałunkiem, kończy się zły
I kończy się zły sen o przyszłości
Oczy otwieram smutne, umiera świat
Bo umiera świat na brak miłości
Oczy otwieram smutne, umiera świat
Bo umiera świat na brak miłości