Jak kontrolować to co do mnie dociera, Wbija się we mnie, zmienia mnie, Zostawia trwały ślad Jak trzymać z daleka od siebie to Wszystko co wykręca moje życie i myśli. Czuję się bezbronny, jak otwarta rana Narażony na infekcje i zatrucia. Osaczają mnie informacje, hasła, prawdy, Zasady i świętości i tak boleśnie czuję, Że odstaję, że nie pasuję. To wszystko wiem tylko ja. Na zewnątrz, wciąż ten sam wpasowuję się, Doganiam, zmieniam całego siebie dla ciebie, Jestem zesztywniały ze strachu. Czuję, że pierwsze uderzenie, Które nadejdzie rozbije mnie na części Jak porcelanowy dzban i żadna siła Mnie nie pozbiera. Przyklejony uśmiech, nienaturalny krok, Fałszywe gesty - oni cały czas mnie obserwują, Oceniają i jednym słowem mogą Zrobić ze mną wszystko. Bezsilność pojawia się najczęściej. Wiem, że mnie okradają, Wysysają moje soki, wykorzystują. Mała część chorego systemu - Wymienialna w każdej chwili
Do zastąpienia przez nowy model. Posłuszny, oddany, przekupny i służalczy. Chcę wyrzucić z siebie to wszystko. Wszystko co wiem. Miliony niepotrzebnych pojęć i połączeń, Słów, które określiły i na zawsze ułożyły. Zablokowały myśli na wiele długich lat. Mój bunt jest świadomy i bolesny. Czuję go całym sobą, Rozdziera mnie na części - To stan wojny i chaosu. To tworzenie siebie od nowa, Ucieczka i powrót, nienawiść i miłość. Kim jestem? Tak często czuję się Nikim i wszystkim jednocześnie. Niewolnik w wirtualnych kajdanach - Nie widzę ich, ale czuję. Zrywam, aby zaraz dać sobie zapiąć nowe. Dlaczego tak często źle o sobie myślę, Gardzę sobą i wstydzę się siebie. Wiecznie porównuję, an*lizuję, rozgryzam - Pierdolone szaleństwo, kto to stworzył? Kim są Ci, których nie widzę, Ci których oddech czuję na plecach. Szybko, szybciej - nie odwracaj się, Biegnij, patrz przed siebie, nie pytaj.