Przyszedłem tutaj by bronić Ciebie
Ja jestem tutaj by bronić siebie
Przyszedłem tutaj by rozjaśnić mrok
Na krawędzi ból
Mój umysł, mój umysł napięty jak sznur
Trudno pokonać to chore opętanie
Chyba juz czas leczyć godność
Jestem człowiekiem, to jest moje prawo
Zejdź tutaj na dół i stań gdzie ja stoje
Poczujesz to mną, zobaczysz to co widzę
Zejdź tutaj na dół i stań gdzie ja stoje
Godność jest, godność jest złamana
Godność jest, godność jest zabrana
Wejdź w mój chory mózg
Złe są jego myśli, jadowite jak wąż
Potrafią ukąsić, przeszyć strachem
Nie, nie są kłamstwem, nie są brudnym fałszem
Godność moja ceń
Tutaj dzień po dniu buduje życie swe
Ale jest taki czas, taki czas, taki czas
Kiedy myślę, że nie robię nic
By nie widzieć twarzy twojej, oczu twych
Posłuchaj człowieku tego co mówię dziś
Dotkniesz mego ciała, a policzysz swoje dni
Ściągnę Cię w dół, ściągnę ciebie z chmur
I pokażę tobie jak jest obcym w mieście być
Zabiłeś, gwałciłeś, sprzedałeś wtedy mnie
Nie było ważne to czego ja chce
To co mi zrobiłeś ja uczynie tobie
Nienawiść i ból zawdzieczasz sobie
Godność moją ceń